Włókniarz Moszczenica dobrze sobie radzi

O wygranej moszczeniczan zadecydowało ostatnie 5 minut, kiedy to zdobyli obie bramki.

- Cieszą tylko zdobyte punkty, do gry naszej mam ogromne pretensje - powiedział Daniel Cichosz, szkoleniowiec

Włókniarza. - Tak słabo grających moich podopiecznych dawno nie widziałem. Pierwszego gola zdobyliśmy po zamieszaniu bramkowym, a jego autorem był Marcin Staniaszek. Drugą bramkę zdobył Marcin Skrobek, który wykorzystał dokładne dogranie Bartosza Jachymskiego.

- Nadal płacimy frycowe - mówi Mariusz Duchnowski, trener LKS Mierzyn. - Mieliśmy okazje do zdobycia bramki, których nie wykorzystaliśmy. To zemściło się w końcowych minutach meczu. Zagraliśmy w osłabieniu bez trzech obrońców: Tomasza Cieślika, Norberta Molendy, Piotra Merka i napastnika Piotra Janika.

Dla mierzynian był to drugi przegrany mecz derbowy, w poprzedniej kolejce bowiem ulegli na własnym boisku Concordii, także 1: 2.

Tymczasem Concordia Piotrków u siebie przegrała z KS Paradyż 1:2. Piotrkowianie wystąpili w mocno osłabionym składzie, co na pewno miało duży wpływ na końcowy wynik. - Ogromny kłopot mieliśmy z wystawieniem w składzie młodzieżowców - mówi Zbigniew Karbownik, trener Concordii Piotrków. - Rozchorowali się: Adam Krawczyk, Jakub Turniak, Patryk Wszelaki i Adam Zelcer. Z tego powodu w pierwszym składzie znalazł się bramkarz Mateusz Ambroziak, który wystąpił na… prawej stronie obrony.

Dodatkowo z powodu choroby w nie pełni sił grali: Marcin Dąbrowski, Jakub Petrykowski, Kamil Mazurkiewicz i Piotr Woźniak. Natomiast za kartki musiał pauzować Janusz Stolarski.

W środę IV-ligowcy rozegrają dziesiątą kolejkę. Dojdzie w niej do kolejnego meczu derbowego. Concordia u siebie zmierzy się z Włókniarzem.

LKS Mierzyn pojedzie do innego beniaminka Astorii Szczerców. Oba mecze rozpoczną się o godz. 16.