Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zabytkowy dwór w Skotnikach niszczeje

Aleksandra Tyczyńska
Na zabytkowym dworze skorzystała tylko radomska kuria wespół z nierzetelnym kupcem
Na zabytkowym dworze skorzystała tylko radomska kuria wespół z nierzetelnym kupcem Dariusz Śmigielski
Zabytkowy dwór wraz z parkiem niszczeje, a gmina nie ma z tego majątku żadnego pożytku. Jak doszło do tego, że dwór przeszedł na rzecz parafii, a następnie w prywatne ręce?

Zabytkowy dwór wraz z parkiem w Skotnikach niszczeje w zastraszającym tempie. Wyremontowany w latach 80-tych ubiegłego stulecia za publiczne pieniądze został przekazany parafii, a ta szybko spieniężyła nieruchomość. Niestety, wygląda na to, że nabywcy była ona potrzebna tylko po to, by zaciągnąć kredyty. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że właściciel już kilkakrotnie się zmieniał, gmina nie może wyegzekwować należnych podatków, a konserwator zabytków nakazu wykonania prac zabezpieczających i remontowych.

Skotnicki dwór obronny powstał około 1531 roku z inicjatywy możnego właściciela Mikołaja Spinka. Wczesnorenesansowa budowla powstała na niewielkim wzniesieniu w otoczeniu parku, w którym znajduje się najstarsza w Sulejowskim Parku Krajobrazowym aleja lipowa. W XVIII wieku dwór został rozbudowany a w 1915 r. poważnie ucierpiał w pożarze. Po II wojnie światowej został zabezpieczony, ale musiał czekać do lat 80-tych ubiegłego stulecia na prawdziwy remont. Pieniądze na ten cel pochodziły z budżetu państwa, ale dziś już trudno ustalić, ile wtedy wydano.

- Dwór został wyremontowany do stanu surowego zamkniętego i były plany utworzenia w nim centrum konferencyjno - rekreacyjnego dla - wówczas jeszcze - piotrkowskiego urzędu wojewódzkiego - mówi Jarosław Orżyński z piotrkowskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Łodzi.

Z tych planów nic nie wyszło, nieruchomość została przekazana samorządowi gminy, a chwilę potem, wraz ze zmianą ustroju, o majątek upomniała się miejscowa parafia. - Ówczesny proboszcz wystąpił do sądu o zwrot dworu wraz z parkiem twierdząc, że w 1915 r. miał ustną umowę przekazania majątku na rzecz parafii od ostatniego właściciela, hrabiego Platera. Na dowód przedstawił zeznania świadków i sąd przychylił się do jego wniosku, a wójt gminy nie odwołał się od tego - Jarosław Orżyński wyjaśnia te dawne okoliczności przekazania prawa do majątku skotnickiej parafii.

Jeszcze szybciej, niż nieruchomość przeszła w ręce Kościoła, została sprzedana. Kupca w 1999 r. znalazł ekonom diecezji radomskiej. Za ile sprzedał zabytek? O tym wszelkie źródła, do których udało nam się dotrzeć także milczą. O zmianie właściciela urząd ochrony zabytków nawet nie został poinformowany.

Nowy nabywca, mimo wielu wezwań ze strony konserwatora zabytków w Piotrkowie, nie wykonał żadnych prac zabezpieczających, ani remontowych. Mimo wielu wezwań, skutecznie uchylał się od tego obowiązku i w zasadzie tylko zadłużył nieruchomość na kwotę wyższą niż jest w tej chwili warta. W 2009 r. właściciel wykonał tylko prace porządkowe w parku, a w 2013 r. przeniósł własność nieruchomości na rzecz spółki, której ani gmina ani urząd konserwatora nie byli w stanie odnaleźć. Udało się jedynie ustalić, że dwór wraz z parkiem w ubiegłym roku ponownie zmienił właściciela, a ten znajduje się w Wiedniu.

Mieszkańcy są zbulwersowani nieodpowiedzialnością kolejnych właścicieli i bezradnością urzędów. Pochodzący ze Skotnik Leopold Brzozowski, który od lat interweniuje w sprawie skotnickiego dworu, w ubiegłym roku starał się nawet sprawą zainteresować Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

W tym roku samorząd gminy liczy na pomoc parlamentarzystów, a być może także MKiDN. - Leży nam na sercu, by ta nieruchomość w sposób godny była zagospodarowana i czynimy starania, by skontaktować się z właścicielem - mówi Paweł Mamrot, sekretarz Aleksandrowa.

Wiadomo, że do tej pory gminnym urzędnikom się to nie udało i choć sekretarz Mamrot zasłaniając się tajemnicą skarbową, nie podaje, jakie zaległości w podatku od nieruchomości mają kolejni właściciele, to nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że nie zostały one wyegzekwowane od kilkunastu lat.

Najbliższy teraz przecięcia tej absurdalnej sytuacji może być urząd konserwatora zabytków, który poprzez sąd rejestrowy w Warszawie stara się wyegzekwować od wiedeńskiego właściciela, ustanowienie pełnomocnika w Polsce. - To przynajmniej umożliwiłoby kontakt - mówi Jarosław Orżyński.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto