Po latach oczekiwania, mimo protestów obecnego gospodarza budynku - IV LO, kierowana przez panią podstawówka wreszcie zmienia siedzibę. Satysfakcja?
Na pewno nie satysfakcja, nie o to w tym wszystkim chodzi. Po prostu ulga i nadzieja, że wreszcie będziemy mogli zorganizować normalny proces dydaktyczny, że dzieci będą bezpieczne. Myślę, że te 10 lat czekania, to bardzo długi okres.
Mieliście Państwo propozycje innych budynków, czy było Wam obojętne gdzie, byle wyprowadzić się z obecnej siedziby?
Nie dostawaliśmy żadnych propozycji. Dla nas nie ma alternatywy, bo nowa podstawa programowa generuje warunki, które szkoła musi zapewnić, m.in. duże sale, niski budynek, ogródek w pobliżu. Proces edukacyjny zorganizowany w budynku, który był kiedyś blokiem mieszkalnym, jest niezwykle trudny.
Dla pani to powrót, bo pani uczyła w SP nr 9, która przed likwidacją mieściła się w obecnej siedzibie IV LO...
Tak pamiętam ten czas, też razem z dziećmi stałam przed urzędem. Stało się, jak się stało, być może decyzje, które wtedy zapadły, były potrzebne, ponieważ wtedy był wyż w gimnazjach, liceach.
Nie obawia się pani komentarzy, że ,,odebraliście" siedzibę innej szkole?
Życie zakłada zmiany, zawsze ufam, że one są na lepsze. Czas to na pewno pokaże, emocje opadną...
Radni mogli zagłosować inaczej.
Bardzo się tego obawiałam, stąd tak liczna reprezentacja rodziców. Niewiele się o ,,dziesiątce" mówiło, a my potrzebujemy godnych warunków do pracy.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?