Związkowcy z NSZZ "Solidarność" działającego przy piotrkowskiej MZK dwukrotnie w tym roku napisali do prezydenta reprezentującego właściciela spółki, czyli miasto - w połowie stycznia i na początku lutego.
Najpierw przedstawili zastrzeżenia dotyczące zarządzania spółką i domagali się spotkania z właścicielem "w celu rozwiązania nabrzmiałych problemów". Później ponowili swoją prośbę o spotkanie, zwracając głównie uwagę na to, że w spółce powinny być jak najszybciej podjęte działania służące polepszeniu jakości wykonywanych usług przewozowych w komunikacji miejskiej. Zaproponowali m. in. stworzenie systemów informacji pasażerskiej, modernizację systemu dystrybucji biletów, wprowadzenie korekt do rozkładów jazdy, monitorowanie punktualności, rozwiązanie problemu blokowania przystanków przez minibusy.
Na obydwa pisma - jak twierdzą - nie otrzymali do tej pory odpowiedzi, a przewidziany w Kodeksie Postępowania Administracyjnego miesięczny termin na ich udzielenie już minął. W związku też z tym komisja zakładowa NSZZ "Solidarność" poczuła się zignorowana i do wojewody złożyła zażalenie. Teraz służby wojewody orzekną, czy jest ono zasadne i kto ewentualnie ponosi odpowiedzialność za naruszenie prawa.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?