MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Będą szukać domu dla domu dziecka

Karolina Wojna
Gdzie zostanie przeniesiony obecny dom dziecka na razie nie wiadomo
Gdzie zostanie przeniesiony obecny dom dziecka na razie nie wiadomo Dariusz Śmigielski
Ośrodek w Sulejowie w perspektywie kilku lat czekają zmiany, niewykluczone, że także adresu.


Budynek obecnego liceum w Sulejowie? Pałacyk w Bujnach? A może coś zupełnie innego, np. dwa-trzy kupione nowe jednorodzinne domy? 
To tylko hipotetyczne nowe siedziby Domu Dziecka, który od lat mieści się w Sulejowie przy ul. Kubusia Puchatka.

Jaki adres placówka będzie miała za 9 lat, nie wiadomo. Wiadomo, że obecna siedziba jest za droga dla utrzymującego ją starostwa i za duża dla dzieci, których - według nowej ustawy o wspieraniu rodziny i opieki zastępczej - w Domu Dziecka będzie mogło być maksymalnie czternaścioro. 


Tymczasem potężny gmach był stworzony z myślą o 30 wychowankach. Koszty jego utrzymania już dziś są wysokie i nie obniżają się wraz z mniejszą liczbą podopiecznych. Dziś miesięcznie jeden wychowanek DD ,,kosztuje" 4.600 zł, do tego dochodzą inne koszty, np. remont dachu, na co starostwo już przeznaczyło 20o tys. zł.


- Ta ustawa bardzo ogranicza nasze możliwości i możliwości tego domu, w który dużo zainwestowaliśmy, żeby doprowadzić go do wymaganych standardów. A te są bardzo wysokie - mówi Paweł Giler, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie, któremu podlega sulejowska placówka.

Te ograniczenia wiążą się m.in. z zakazem prowadzenia w tym samym budynku dwóch placówek o charakterze opiekuńczo-wychowawczym, a i taki pomysł chodzi urzędnikom starostwa po głowie.


- Te kilka lat, które mamy do czasu pełnego obowiązywania ustawy, to nie jest długi okres - zauważa Giler, który nawiązując do promowanej przez ustawę idei zastępowania dużych domów dziecka formami rodzinnej opieki zastępczej zwraca się do pracowników domu w Sulejowie. 


- Na terenie powiatu nie mamy jeszcze rodzinnych domów dziecka - zauważa.
- To my czekamy na inicjatywę starostwa - kwituje Marek Stanik, dyrektor Domu Dziecka w Sulejowie.

On na razie nie widzi powodów do obaw, tak związanych z koniecznością szukania nowego adresu czy z redukcją personelu. 
Dziś w Sulejowie pracuje 28 osób. Wychowanków jest 30.

- 28 osób może statystycznie wygląda na dużo, ale dzieci nie mogę zmusić do sprzątania czy gotowania, a powierzchnia użytkowa domu to 2.300 m kwadratowych - mówi Marek Stanik i dodaje, że 9 lat na wprowadzenie zmian to dużo czasu. 
Z drugiej strony nie ukrywa, że wprowadzane stopniowo przepisy już niedługo postawią go przed problemem nadwyżki etatów w stosunku do potrzeb.

W 2014 roku część pracowników z karty nauczyciela ,,przejdzie" na kodeks pracy, co oznacza, że zamiast 26 godzin będzie ich obowiązywał 40-godzinny tydzień pracy. 

- Trzech wychowawców stanie się zbędnych - kwituje dyrektor Stanik, który ma nadzieję, że docelowo Dom Dziecka uda się zatrzymać pod obecnym adresem. Starostwo tylko musiałoby znaleźć placówce ,,współlokatora".

od 7 lat
Wideo

Ukraina rozpocznie oficjalne rozmowy o przystąpieniu do UE

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto