Bez ściemniania: Książę udzielny na włościach?

Na sesjach rady rzadko odpowie merytorycznie, uciekając się do odpowiedzi na piśmie, ale dopiero na kolejnym posiedzeniu. Bywa butny, czasem arogancki. Sprawia wrażenie zmęczonego funkcją i mówią o nim, że stworzył sobie na ul. Kasztanowej „księstwo udzielne” i że tam - w co ja nie bardzo wierzę - leży bykiem. Opłacany z kieszeni mieszkańców, nie wywiązuje się z zadań budżetowej jednostki samorządu, na czele której - my, lokalna społeczność - go postawiliśmy. A jest od wielu lat najlepiej zarabiającym urzędnikiem samorządowym, z pensją, o której zwykły śmiertelnik może sobie pomarzyć. W sierpniu o jego firmie wyraziłem się tutaj „Nierząd Dróg i Utytłania Miasta”. Ale cóż, spłynęło to po nim, bo skórę ma grubą, jak na byku. Facet nie tylko nie potrafi zagonić swoich nierobów do sprzątania z ptasich gówien ławek i alejek w zrewitalizowanym kosztem 3 mln zł parku, ale nie umie też kazać im zamiatać i myć chodniki, opróżniać kosze, z których śmieci się wywalają.

Z wielką pompą (wyborczą) oddano do użytku po modernizacji - za ciężkie miliony - początek Traktu Wielu Kultur, czyli otoczenie dworców. Oddano, zapuszczono i… zapomniano. Zaścielone petami i papierzyskami granity ul. POW, brudne aż do zwymiotowania. Pozasychane i wgryzione w kamień rzygowiny i kałuże psiego (i ludzkiego!) kału i moczu, wdeptane w płyty gumy do żucia. Zalegający czarny piach i plamska po olejach samochodowych. Odrażający smród i brud!

Płyta Rynku Trybunalskiego czarna od zastarzałego i wżartego na amen brudu! Gdzie jest i co robi ta kupiona za 1/3 miliona maszyna, co to miała myć i szorować? Pan dyrektor wstydzi się rzetelnie pracować, ale brać co miesiąc pensję, to już mu jakoś nie wstyd. Czy zwierzchnicy tego gościa nie widzą, iż miasto opanował syf z malarią? I wysokie na metr chwasty?! Być może - tak jak i on - uważają ci panowie, że brud po osiągnięciu odpowiedniej grubości odpada sam. A może powinni iść do okulisty, a potem na… rentę? Chłopie, przestań się byczyć!