Jeżeli nawet w życiu osobistym Gessler nie przeklina, a kuchennej łaciny używa publicznie tylko dlatego, bo akurat narzuca to format tej głupawej produkcji, to tym gorzej o celebrytce świadczy, bo robi to ona dla pieniędzy. Zresztą, wcześniej już kilkakrotnie obiecywała, że mniej będzie rzucać mięsem, ale w kolejnych sezonach programu słowa nie dotrzymuje.
I w ogóle - cóż to znaczy - mniej? Nie powinna wcale! Zatem nie widzę wizyty tefałenowskiej ekipy jako świetnej okazji do reklamy Piotrkowa, bo niby co ten program promuje? Prostactwo i chamstwo, grzebanie paluchami w garnkach i wytrząsanie szopą blond loków nad zalewajką.
Rewolucje, ale w dziedzinie sprzątnięcia śmietnika w gębie przydałyby się samej pani Magdzie. Dla jasności: ja w ogóle nie toleruję przeklinania. Z wieloletniej, językowej praktyki zawodowej wiem, że wszystko można wyrazić bez wulgaryzmów. Wokół nas tyle brudu - dosłownie i w przenośni - że chociaż o mowę dbajmy. A na oglądanie cyrku restauratorki szkoda mi życia.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?