Bez ściemniania. Rzym zdobyty, teraz Sulejów!

Po wcześniejszej rozgrzewce rowerowej na Jasną Górę i po 16 dniach pedałowania, burmistrz Wojciech Ostrowski dotarł do Rzymu – celu swojej samotnej wyprawy. Trzeba silnej woli i hartu ducha, by pokonać 1800 kilometrów, w tym część przez trudne Alpy. Równiusieńkie trzy miesiące temu, bo 16 czerwca, zastanawiałem się w tym miejscu, jakimż to trzeba być upartym człowiekiem i jak mocno nie lubić ludzi, ażeby od 2006 roku, nie chcieć im zrobić wreszcie cywilizowanej, równej drogi dojazdowej na kąpielisko „Słoneczko”, tylko kazać im się tłuc po dziurskach i wystających prętach, jak na krańcach Azji. I co? Ano, pstro! Z uporem godnym lepszej sprawy, władze Piotrkowa obstają też przy swoim, że lato w Polsce trwa dokładnie tyle, ile szkolne wakacje. Więc zaraz 1 września z kąpieliska znika ta cała i tak rachityczna infrastrukturka zamontowana tam na 2 miesiące. Małej gastronomii brak, kajaków nie wypożyczysz, choć ktoś ich tam pilnuje, kąpiesz się bez ratownika, zamknięty wychodek zastępują krzaki, a śmieci nie zbiera nikt.

Choć pogoda fenomenalna, to bywalcy piotrkowskiej riwiery zmuszeni są plażować na dziko. A to jest taka ładna okolica, której inne miejscowości mogłyby nam zazdrościć, lecz tak po macoszemu traktowana. Może przed następnym sezonem prezydent Chojniak poradziłby się burmistrza bliskiego Przedborza, jak z głową urządzić taki akwen?

A wójta Gorzkowic, jak z sensem zamienić zielone tereny w kompleks sportowo-rekreacyjny? Burmistrza Uniejowa zaś, skąd na to wziąć pieniądze. I znowuż ten zgiełk wokół „budżetu obywatelskiego”, a to przecież tylko iluzja, że ludność ma na cokolwiek wpływ. Wydzielanie jakichś tam marnych ochłapów, niby do decyzji samych mieszkańców, to pusty gest. Wszak cały roczny budżet miasta jest – właśnie, czyj – jak nie nasz, obywateli?

Mamyż głosować, ażeby wyprostowali nam krzywy chodnik?! Przecież to ich psi obowiązek, bez głosowań. A poza tym, przecież myśmy już głosowali, wybierając was do naszych władz. Więc róbta, co do was należy!