.Widzę to "lanie lampek": malutkie doniczki albo miseczki z gliny, na dnie metalowy guzik z wetkniętym knotem i smród topionego łoju, łączonego ze szlachetną parafiną. Gdy lampki zastygły, czekały na swój dzień, w tym samym pudle, pod szafą. Kilka gałązek choiny, łopata białego piasku - to wszystko.
Ale doskonale wiem, że pomimo tego gigantycznego naporu na cmentarze w tych dniach, rosnącego z każdym rokiem amoku Polaków, zjawiska wymykającego się coraz bardziej z jakichkolwiek zdroworozsądkowych ram, nie każdy jednak tam spieszy z odwiedzinami.
Wyjątki nie potwierdzają reguły, ale znam takich, którzy od jakiegoś czasu nie chodzą w ogóle - świetnie to rozumiem: uciekając nawet i przez 10 lat przed goniącą ich śmiertelną chorobą, zmagając się z nią każdego dnia w domu, po przychodniach i klinikach, z chemią kapiącą do żył i naświetlani promieniami, niejeden raz obcując na szpitalnej sali ze śmiercią obok, osłoniętą parawanem ledwie, mają oni święte, ludzkie prawo tego dnia pozostać w domu. I nie gnać na cmentarzysko kojarzące się im z jednym.
Znam kogoś, kto zawsze na przełomie października i listopada leci do Grecji, bo tam wciąż ciepło, a na skromnych cmentarzach nie ma tłumów - inna tradycja. Gdy więc u nas ludziska zadeptują się po cmentarnianych alejkach i zabijają na drogach, on leży nad Morzem Jońskim, radując się skradzioną przeznaczeniu - dzięki ucieczce do przodu - chwilą życia. Szanuję to, iż ktoś inny wyłącza w tych dniach "przekaziory" zdominowane jedną tematyką i słucha przebojów swej młodości - czasu zdrowia i braku trosk.
Melancholii - stop! Czarne myśli - precz! Poza tym, od dawna na cmentarzach we Wszystkich Świętych nie ma ciszy i skupienia, tylko ciżba i targowisko próżności. Złoty środek? Ależ tak: o zmarłych nie zapominać, to jasne, lecz o... żywych więcej pamiętać. O żywych! Bo oni są tu i teraz - gdzieś obok, czasem za ścianą. I czekają. Nie przez 3 dni listopada. Ale przez cały czas.
Eurowybory 2024. Najważniejsze "jedynki" na listach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?