MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Bez ściemniania. Wszystkich Żywych

Paweł Larecki
Paweł Larecki Bez Ściemniania
Paweł Larecki Bez Ściemniania mat. autora
Rozciągnięta omal już na tydzień ta nasza narodowa, zbiorowa histeria pierwszych dni listopada, zatracająca w zwariowanym pędzie świętość i intymność tych dni pamięci i zadumy, skomercjalizowana już do absmaku i nabijająca kabzę cwaniakom, przywołuje wspomnienia pełnego beztroski dzieciństwa z rodzicami, domowym sposobem robiącymi w kuchni nagrobne znicze - pisze Paweł Larecki.

.Widzę to "lanie lampek": malutkie doniczki albo miseczki z gliny, na dnie metalowy guzik z wetkniętym knotem i smród topionego łoju, łączonego ze szlachetną parafiną. Gdy lampki zastygły, czekały na swój dzień, w tym samym pudle, pod szafą. Kilka gałązek choiny, łopata białego piasku - to wszystko.

Ale doskonale wiem, że pomimo tego gigantycznego naporu na cmentarze w tych dniach, rosnącego z każdym rokiem amoku Polaków, zjawiska wymykającego się coraz bardziej z jakichkolwiek zdroworozsądkowych ram, nie każdy jednak tam spieszy z odwiedzinami.

Wyjątki nie potwierdzają reguły, ale znam takich, którzy od jakiegoś czasu nie chodzą w ogóle - świetnie to rozumiem: uciekając nawet i przez 10 lat przed goniącą ich śmiertelną chorobą, zmagając się z nią każdego dnia w domu, po przychodniach i klinikach, z chemią kapiącą do żył i naświetlani promieniami, niejeden raz obcując na szpitalnej sali ze śmiercią obok, osłoniętą parawanem ledwie, mają oni święte, ludzkie prawo tego dnia pozostać w domu. I nie gnać na cmentarzysko kojarzące się im z jednym.

Znam kogoś, kto zawsze na przełomie października i listopada leci do Grecji, bo tam wciąż ciepło, a na skromnych cmentarzach nie ma tłumów - inna tradycja. Gdy więc u nas ludziska zadeptują się po cmentarnianych alejkach i zabijają na drogach, on leży nad Morzem Jońskim, radując się skradzioną przeznaczeniu - dzięki ucieczce do przodu - chwilą życia. Szanuję to, iż ktoś inny wyłącza w tych dniach "przekaziory" zdominowane jedną tematyką i słucha przebojów swej młodości - czasu zdrowia i braku trosk.

Melancholii - stop! Czarne myśli - precz! Poza tym, od dawna na cmentarzach we Wszystkich Świętych nie ma ciszy i skupienia, tylko ciżba i targowisko próżności. Złoty środek? Ależ tak: o zmarłych nie zapominać, to jasne, lecz o... żywych więcej pamiętać. O żywych! Bo oni są tu i teraz - gdzieś obok, czasem za ścianą. I czekają. Nie przez 3 dni listopada. Ale przez cały czas.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Eurowybory 2024. Najważniejsze "jedynki" na listach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto