Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bez ściemniania... Wszystko XXXL: wysokie, szerokie, długie i głośne

Paweł Larecki
Twarde lądowanie boeinga z Nowego Jorku i dwa problemy. Najpierw kilkudniowy jet-lag, czyli zespół nagłej zmiany strefy czasowej, zwłaszcza - gdy leci się z zachodu na wschód. A potem trudna aklimatyzacja, bowiem jak poradzić sobie z frustracją na widok uliczki Słowackiego, po wałęsaniu się na takim Times Square?!

Felieton

Pobyt w tej stolicy świata, choćby kilkutygodniowy, jest ogromną lekcją wiedzy i życia w pigułce. Przeoraniem własnych wyobrażeń o świecie. New York City to kosmopolityczna metropolia, wielka koncentracja ludzi i idei, gdzie w potwornym hałasie wre ogromne tempo życia, intelektualna energia, gospodarcza aktywność. Megamiasto porywa Statuą Wolności i zarazem budzi odrazę. Kapie złotem i kłuje w oczy skrajną biedą. Na Wall Street paradują w garniturach najdroższych marek, a zastępy bezdomnych żebrzą na chodnikach. Lśniące limuzyny bogaczy, wypucowane witryny ekskluzywnych butików i wnętrza wyszukanych restauracji kontrastują z wszechobecnym brudem, wżartym w jezdnie i chodniki, straszące stertami odpadów.

W NJ można i warto się zakochać, ale w metrze – przykleić się do brudu łatwo. Na majątki miliarderów ciężko tu harują kolorowi mieszkańcy i nielegalnie tyrający przy budowach imigranci. W szybkich barach mało urozmaicone i podłe żarcie, choć w drogich restauracjach stoły pełne wykwintnych dań. Co drugi przechodzień wsuwa w biegu byle co, zaś co drugi spija okropnie słodki drink owocowo-mleczny. Ludzie chodzą tu monstrualnie otyli. Są głośni i zdzierają gardło. Nikogo nie dziwią tutaj wszystkie kolory skóry, wszelkie języki świata, dziwadła poubierane i uczesane tak, że świat nie widział. Budzi zdumienie tolerancja wobec kultury LGBT. Wielu z nas – zwłaszcza w dojrzałym wieku – ma prawo uważać, że o świecie wie już wszystko. Nieprawda: jeżeli ktoś nie był w Nowym Jorku i nie spojrzał na bezkres metropolii ze 102. piętra One World Trade Center, nie poczuł smrodu bezdomnego na tekturze i nie zajrzał do butiku Prady na 5. Alei, to o życiu wszystkiego nie wie.

I jeszcze jedno: jeżeli coś nie wydarzy się w Wielkim Jabłku, to z pewnością nigdzie się nie wydarzy! Troszkę z tego jabłka nadgryzłem, co tylko wzmogło mój apetyt na co najmniej rok pobytu tutaj, żeby nachapać się życia do syta.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto