Kobieta z przeciekami walczy od 2005 r. Od tamtej pory wysyła pisma, ale na żadne - jak twierdzi - nie otrzymała odpowiedzi.
- Ostatnie pismo skierowałam do spółdzielni 4 lipca, ale do tej pory, mimo telefonicznych obietnic prezesa, że zajmie się tą sprawą, nie doczekałam się spełnienia obietnicy - mówi.
Tymczasem podczas ostatniej ulewy (20 lipca - przyp. red.) woda zalała jej przedpokój, sufit i całą wykładzinę. Woda leje się też po ścianie w kuchni, w miejscu zacieków powstaje grzyb.
- Nawet nie ma kiedy tego pomalować, bo ciągle jest tam mokro - mówi kobieta, która ma za złe spółdzielni, że remont dachu, o który prosi od lat, jak dotąd został wykonany jedynie połowicznie i tylko na zewnątrz.
Władze "Karusi" zaprzeczają zarzutom o bezczynności.Teraz szukanie źródła przecieków zostało zlecone specjalistycznym firmom z Łodzi, które korzystają w tym celu m.in. z kamer inspekcyjnych.
Jak zapewnia Jan Rybczyński, zastępca prezesa zarządu SM "Karusia", spółdzielnia po każdym zgłoszeniu reagowała niezwłocznie. Twierdzi, że oględziny odbywały się zawsze w dniu zgłoszenia.
- Wykonaliśmy już bardzo dużo napraw, a także ostatni remont dachu i ścian nadbudówki nad lokalem tej pani miał miejsce w lipcu - dodaje wiceprezes. I zapewnia, że spółdzielnia nigdy nie uchylała się od odpowiedzialności za skutki zalań. - Wszystkie szkody były naprawiane, a odszkodowania z tego tytułu wypłacane - mówi wiceprezes .
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?