Do sądu z wojewodą

Z czasów jeszcze wojewódzkich pozostały Piotrkowowi inwestycje, które miały być współfinansowane przez ówczesnego wojewodę piotrkowskiego. Wojewody (i województwa) zabrakło, zabrakło więc po pewnym czasie także pieniędzy.

Nie bez trudności udało się na przykład – dzięki pomocy ówczesnego marszałka województwa Waldemara Matusewicza – doprowadzić do szczęśliwego końca budowę tunelu pod torami kolejowymi i odcinka trasy Wschód – Zachód. Miasto otrzymywało też pieniądze na budowę nowej szkoły przy ul. Kostromskiej, ale nie były to kwoty duże i satysfakcjonujące. Dlatego niektóre z owych „inwestycji z bródką” władze miasta próbowały włączyć do tzw. kontraktu wojewódzkiego na rok 2001. Znalazły się wśród nich właśnie budowa szkoły przy Kostromskiej, dokończenie budowy Ośrodka Szkolno-Wychowawczego przy alei 3 Maja czy też modernizacja Zespołu Szkół Ponadpodstawowych numer 4.

Z całego województwa zgłoszono wnioski o dofinansowanie tego rodzaju oświatowych inwestycji. Można przeznaczyć na nie 9 mln 794 tys. zł, przy czym blisko 2,5 mln zł dostać mają gminy, które w ubiegłym roku otrzymały dotacje „na papierze”.

Propozycję podziału tych pieniędzy przygotował wojewoda łódzki i przekazał ją marszałkowi województwa. Okazało się, że wśród 52 „szczęśliwych” inwestycji, które dotacje mają dostać – nie ma żadnej z pięciu zaproponowanych przez Piotrków.

W tej sytuacji Zarząd Miasta postanowił wystąpić do sądu przeciwko wojewodzie łódzkiemu, jako następcy prawnemu wojewody piotrkowskiego – o niewywiązanie się z porozumienia o współfinansowanie budowy szkoły przy ul. Kostromskiej. Zdaniem władz Piotrkowa, wojewoda łódzki nie zapewnił też pieniędzy na kontynuowanie inwestycji rozpoczętych przez administrację rządową i przekazanych później samorządowi.

– Nie czujemy się stroną ewentualnego postępowanie w tej sprawie – powiedzial nam Radosław Gajda, rzecznik wojewody łódzkiego.

– Przede wszystkim dlatego, że przepisy o finansowaniu takich inwestycji zmieniały się, a teraz o dotacjach w ogóle nie ma mowy. Jest tylko kontrakt wojewódzki, ale zawiera go marszałek, nie wojewoda.