Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dominika Wójcik z Moszczenicy opowiada o drodze do tytułów Miss Ziemi Łódzkiej i 3. wicemiss Polski 2020 - ROZMOWA, ZDJĘCIA

Karolina Wojna
Dominika Wójcik z Moszczenicy, Miss Ziemi Łódzkiej i 3. wicemiss Polski 2020
Dominika Wójcik z Moszczenicy, Miss Ziemi Łódzkiej i 3. wicemiss Polski 2020 Dariusz Śmigielski
Dominika Wójcik, uczennica ZSP nr 5 w Piotrkowie, piękna mieszkanka Moszczenicy, we wrześniu 2020 została Miss Ziemi Łódzkiej 2020, a w styczniu tego roku trzecią Wicemiss Polski 2020. Spotkaliśmy się z Dominiką, która opowiedziała, jak wygląda jej życie z koroną. [ROZMOWA, ZDJĘCIA]

Dominika Wójcik z Moszczenicy opowiada o drodze do tytułów Miss Ziemi Łódzkiej i 3. Wicemiss Polski 2020 - ROZMOWA, ZDJĘCIA

Dominika Wójcik pochodzi z Moszczenicy. Ukończyła Szkołę Podstawową w Gazomi Starej oraz Gimnazjum w Moszczenicy, a teraz jest uczennicą ostatniej klasy technikum handlowego w ZSP nr 5 w Piotrkowie (Ekonomik). 2 lutego skończyła 20 lat, a miesiąc wcześniej została trzecią wicemiss Polski.

Przeczytajcie rozmowę z Dominiką, która bardzo ceni wsparcie swoich rodziców i brata, a w Moszczenicy najbardziej lubi odrestaurowany park. Zobaczcie jej zdjęcia w Rynku Trybunalskim, w Mediatece, w ZSP nr 5 oraz z emocjonujących chwil podczas finału Miss Polski 2020!

ROZMOWA Z DOMINIKĄ WÓJCIK, MISS ZIEMI ŁÓDZKIEJ 2020 i 3. WICEMISS POLSKI 2020

Jaka była Twoja droga do korony?
- Na udział w konkursie namówiła mnie mama, w sumie od dawna interesowałam się takimi konkursami, ale jestem nieśmiała i nie bardzo wierzyłam w siebie, więc wcześniej nie brałam udziału w innych.

Długo Cię mama namawiała?
- Nie. Widziałam ogłoszenia w Internecie. W mojej szkole, ZSP nr 5, czyli w Ekonomiku, była też dziewczyna, która brała udział w tym konkursie, ale dla nastolatek i zresztą wygrała w 2017 roku. Troszkę podpatrzyłam i postanowiłam spróbować.

Jak wyglądały eliminacje?
- To było zimą, na początku 2020 roku. Wysłałam zgłoszenie, zaprosili mnie na casting i później dostałam sms z wiadomością, że się dostałam. Byłam bardzo szczęśliwa. Poszłam na pierwsze spotkanie i tak się zaczęło. Miałyśmy zgrupowania, ale finał był dopiero jesienią, bo wszystko przesunęło się w czasie przez koronawirusa.

Pamiętasz emocje, gdy okazało się, że zostałaś Miss Ziemi Łódzkiej?
- Były nie do opisania. W ogóle nawet nie pomyślałam, że mogę wygrać. Zgłosiłam się, żeby się sprawdzić, nabrać pewności siebie, bo jestem wstydliwa.

Z jakimi obowiązkami, poza startem w konkursie Miss Polski, wiąże się tytuł Miss Ziemi Łódzkiej?
- Przede wszystkim z promocją regionu, ale niestety przez pandemię mam ograniczone możliwości. Wierzę jednak, że uda mi się jeszcze promować konkurs. Z drugiej strony, mam przez to więcej czasu na naukę, a mam tym roku maturę i bardzo mi zależy, żeby zdać ją z jak najlepszym wynikiem.

We wrześniu był finał regionalny, w styczniu finał ogólnopolski. Byłaś jedyną reprezentantką naszego województwa. Dostałaś się do pierwszej dziesiątki, potem do ścisłego finału, czyli piątki. Co wtedy czułaś? Wszystko było transmitowane na żywo, miałaś tego pełną świadomość, czy w takich emocjach zapomina się o tym, że ogląda Cię cały kraj?
- Miałyśmy wcześniej próby z kamerami, więc to nie było takie bardzo stresujące. A gdy już się zaczęło, pomyślałam sobie, że ogląda mnie tylko moja rodzina i nikt więcej (śmiech).

Co było najtrudniejsze?
- Zupełnie nie sprawiło mi kłopotu wyjście w kostiumach, ale bardzo uważałam podczas wyjścia w sukniach ślubnych. Miałam bardzo wąską i jako jedyna z kandydatek z welonem, do tego długim. Trzeba było uważać. To była pierwsza zresztą okazja, gdy miałam na sobie welon, byłam bardzo szczęśliwa z tego powodu. Najtrudniejsze były rozmowy z jurorkami, nie znałyśmy pytań, choć wcześniej, przed galą rozmawiałyśmy z jury. To też było dla mnie wyzwaniem, zwłaszcza rozmowy w języku angielskim. Tu dochodził większy stres.

Jakie miałaś oczekiwania przed wielkim finałem?
- Moim marzeniem było dostać się do top 10. A dalej nawet nie spodziewałam się, że mogę dostać się do piątki.

Wyczytano Cię, i tu, i tu, jako ostatnią...
- Tak, to był ogromny stres.

Jak myślisz, czym decydowały się jurorki?
- Bacznie nas obserwowały od pierwszego dnia zgrupowania, to na pewno dużo im dało. Zwracały uwagę na to, jak dziewczyny się dogadują, zachowują, to chyba miało największy wpływ.

Nie czułaś rozczarowania, że zostałaś wicemiss a nie miss?
- Nie, zupełnie, dla mnie to było i tak ogromnym wyróżnieniem. I nawet się cieszę, że teraz nie wygrałam, bo mam maturę i ciężko byłoby mi powiązać obowiązki z nauką. A trzecie miejsce pozwala też startować w tym konkursie za kilka lat. Nie wykluczam tego.

Przed telewizorami, w całym powiecie, Twoja wygrana wywołała wielką euforię. Pewnie dostałaś setki wiadomości.
- Tak, telefon zwariował, w Internecie też było mnóstwo komentarzy, ale wiele z tego nie pamiętam, bo emocje były ogromne. Znajomi byli ciekawi korony, wszyscy dzwonili, dopytywali.

Jakie nagrody dostała 3 wicemiss?
- Biżuterię, którą mam na sobie, a która jest wyjątkową biżuterią dedykowaną Miss i nie można jej nigdzie kupić. Takie sygnety noszą wyłącznie finalistki konkursu i sygnet z logo Miss na palcu dziewczyny oznacza, ze brała ona udział w konkursie, że jest z rodziny Miss. Dostałam również kosmetyki, całą masę innych upominków, ale najważniejszą nagrodą w konkursie jest tytuł, diadem i szarfa.

Nie było momentów zwątpienia?
- Oczywiście, że miałam takie chwile. Zdarzyły przed finałem Miss Polski. Nie wiedziałam, jak to będzie wyglądać, jak się będę dogadywać z dziewczynami, a okazało się, że to są bardzo fajne, przyjazne dziewczyny i było wspaniale.

Podczas konkursu poznałaś też wiele znanych osób. Kogo wspominasz najlepiej?
Panią Ewę Wachowicz. Powiedziała mi, że oddała na mnie swój głos i to było dla mnie zaszczyt. Zawsze oglądałam jej programy, bo lubię sobie pojeść (śmiech).

A co lubisz jeść najbardziej?
Golonkę pieczoną...

Jak wygląda Twoje życie jako miss? Jak to jest, jak teraz idziesz po bułki do sklepu w Moszczenicy?
- Ludzie na pewno bardziej zwracają na mnie uwagę, uśmiechają się. Tak właśnie było, gdy pierwszy raz po konkursie pojechałam do sklepu. Gdy wysiadłam z samochodu, to pani z innego auta krzyczała, że gratuluje. Nawet podczas sesji w Rynku Trybunalski ktoś przechodził i też gratulował. To wszystko jest bardzo miłe.

Jako miss musisz się stosować do określonych zasad?
Muszę dobrze się prezentować. Poza tym mam w kontrakcie zakaz publikowania materiałów promujących alkohol, palenie papierosów, narkotyków czy dopalaczy. Nie wolno mi także robić aktów ani zdjęć o charakterze erotycznym. Te zakazy nie są jednak dla mnie problemem, bo i bez podpisanego kontraktu takich rzeczy nie zrobiłabym.
Miss musi być przykładem dla młodych dziewcząt, które marzą o tym, by założyć koronę. To główna zasada konkursu. Miss się nie bywa, ale jest się nią przez cały czas i o tym trzeba zawsze pamiętać.

Czyli do sklepu idziesz w pełnym makijażu? (śmiech)
Nie (śmiech), zresztą teraz są maseczki, więc można wiele ukryć. Każde moje spotkanie jako miss konsultuję, doradzam się mojej agentki z ramienia organizatora konkursu. Jako Miss Ziemi Łódzkiej korzystam też z usług fryzjerów zapewnianych przez organizatora konkursu. Podczas przygotowań do konkursu miałyśmy szkolenie z makijażu, które bardzo mi się przydaje. Z kolei dzięki sesjom i pozowaniu nabrałam więcej pewności siebie przed obiektywem. To wszystko procentuje.

Długo się musiałaś uczyć chodzenia na szpilkach?
- Tak, uczyłam się przed konkursem regionalnym, chodziłyśmy na obcasach od rana do wieczora, żeby to perfekcyjnie wyćwiczyć. Zdarzyło mi się przewrócić, ale na szczęście nigdy na scenie.

Jak wygląda Twój zwykły dzień?
- W sumie to bardzo normalnie. Mam od rana lekcje, zdarza się, że czasem w pidżamie (śmiech). Jak mam przerwę, wychodzę czasem do sklepu. Gdy jest pogoda, jeżdżę na rolkach i na rowerze. Staram się też dbać o siebie, pielęgnować skórę, zwłaszcza teraz, gdy nakładam dużo makijażu. W domu także ćwiczę m.in. rozciąganie.

Przed Tobą matura, a co dalej?
- Myślę o studiach, o kierunku bezpieczeństwo wewnętrzne w Częstochowie. Od 6 lat biorę udział w zawodach strażackich z drużyną OSP w Kosowie, i chciałabym swoją przyszłość wiązać z pracą w straży pożarnej.

Masz także plany związane z modelingiem?
- Tak, chcę iść w tym kierunku. Coś się już zaczęło, na razie nie zdradzę więcej, ale mam nadzieję, że to się rozwinie. Zainteresowała się mną polska agencja, nie wiem, co może mnie dalej czekać. Mam też za sobą pierwsze sesje fotograficzne m.in. do kalendarza strażackiego.

Dominika Wójcik z Moszczenicy, Miss Ziemi Łódzkiej i 3. wicemiss Polski 2020

Dominika Wójcik z Moszczenicy opowiada o drodze do tytułów M...

Dominika Wójcik z Moszczenicy - Miss Ziemi Łódzkiej 2020 i finalistka Miss Polski 2020

Miss Polski 2020: Finał już w niedzielę, 17 stycznia. Ziemię...

Wybory Miss Ziemi Łódzkiej 2020 wygrała Dominika Wójcik z Moszczenicy

Wybory Miss Ziemi Łódzkiej 2020 wygrała Dominika Wójcik z Mo...

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto