Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Droga będzie w Siomkach, jak gmina kupi ziemię od rolnika

Karolina Wojna
Mieszkańcy wioski w sprawie drogi interweniowali w urzędzie gminy
Mieszkańcy wioski w sprawie drogi interweniowali w urzędzie gminy fot. Dariusz Śmigielski
Grzegorz Matyjaszczyk ma już w tej kwestii doświadczenie - to samo zrobił równo rok temu.

Wtedy, przygotowując dokumenty własności, wymagane do dopłat bezpośrednich, odkrył, że kawałek drogi w Siomkach (gm. Wola Krzysztoporska) należy do niego. Poinformował sołtysa, potem ziemię zaorał i zagrodził. Emocje opadły po rozmowach z wójtem, który zadeklarował, że gmina szybko wykupi sporny grunt. Teraz stracił cierpliwość. - Minął rok i co? Miało być załatwione w dwa miesiące - argumentuje gospodarz. - To zaorałem...

Walka o swoje, bo tak sprawę widzi rodzina, stała się ciężarem także i dla nich samych.

- Ludzie nam ubliżają, ile to się człowiek musi wysłuchać, a przecież pewnie każdy by tak zrobił. Skoro droga jest na prywatnym, to trzeba żeby gmina to wyjaśniła i wykupiła - uważa Jadwiga Matyjaszczyk, dodając że należy im się za to, że przez tyle lat płacili uczciwie podatek od spornego dziś gruntu.

Desperackie metody Matyjaszczyków utrudniły życie mieszkańcom, także sąsiednich Gąsek. - Trochę tych ludzi jest, ale i tak jeżdżą po polu, rozjechali już ten płotek - przyznaje Matyjaszczyk.

Sołtys Siomek dolicza się co najmniej kilkunastu rolników, którzy po zagrodzeniu drogi, do Piotrkowa, Siomek czy do własnych pól nadrabiają po kilka kilometrów.

- Nawet do sklepu w Siomkach nie można dojechać - mówi Justyna Zielińska, która w sprawie drogi interweniowała w urzędzie gminy. - Wyjechałam z dzieckiem do lekarza, chcę wrócić do domu, a tu drogi nie ma... - ubolewa młoda kobieta.

Ludzie nie osądzają decyzji Matyjaszczyków, po prostu chcą odzyskać przejazd. - A co ja mogę zrobić? Na siłę jej nie zdejmę z pola - mówi o prowizorycznej bramce sołtys Paweł Malik. - Nie jestem stąd, ale wiem, że droga tędy szła od zawsze.

- Szła, ale w gruncie prywatnym, taki jest stan faktyczny - potwierdza wicewójt Mieczysław Warszada, który ze zdziwieniem przyjął od nas informację, że droga jest znów zaorana.

Nie ukrywa, że liczył, że ubiegłoroczne ustalenia między gminą a rolnikiem wystarczą do czasu wykupu gruntu.

- Mamy już koncepcję tej drogi, teraz potrzebna jest decyzja środowiskowa, potem wstępne plany podziałów działek i decyzja starosty, żeby w trybie specustawy drogowej zatwierdzić projekty, wydać pozwolenie na budowę i orzeczenie o odszkodowaniach - wylicza.

Na wszystko potrzeba jeszcze ponad pół roku. Czy rolnikowi wystarczy cierpliwości, żeby czekać tak długo?

- Pewnie myślał, że jak wójt obiecał, to zaraz wszystko się załatwi, a to są procedury. Poza tym, droga jest na kilku prywatnych działkach, ale nie sposób dogadać się tylko z tym jednym rolnikiem...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto