Jedne z drzwi ewakuacyjnych w sądzie w Piotrkowie są zamknięte na cztery spusty. Zgodnie z instrukcją, klucz do drzwi znajduje się w oddalonym o kilkadziesiąt metrów pokoju 125. W przypadku ewentualnego zagrożenia, drzwi nie można błyskawicznie otworzyć , jak to nakazują przepisy przeciwpożarowe. Ale tak musi być... ze względów bezpieczeństwa.
Drzwi wyjścia ewakuacyjnego nr 15 znajdują się na końcu jednego z bocznych korytarzy sądu, na poziomie poniżej parteru. Obok zakratowane okno, jeszcze niżej otwarty niedawno bar z kuchnią na miejscu przygotowującą część posiłków.
Droga do pokoju 125 prowadzi po widocznych na zdjęciu schodach - pokój znajduje się w połowie korytarza. Za drzwiami pokoju 125, kolejne drzwi, zresztą nie jedyne.
Od zamkniętego wyjścia ewakuacyjnego do pokoju, w którym znajduje się klucz, jest kilkadziesiąt metrów. Wszystko jednak jest zgodne z instrukcją przeciwpożarową, opracowaną dla gmachu sądu, według której ta odległość nie może być większa niż 60 metrów.
Rozwiązanie, także w ocenie specjalistów, nie jest idealne, ale zgodne z przepisami i podyktowane... względami bezpieczeństwa sądu i znajdujących się tu informacji niejawnych, dowodów, akt spraw.
- Jako sąd mamy specyficzną sytuację - przyznaje Iwona Lalek, kierownik działu finansowego w Sądzie Okręgowym w Piotrkowie. To ona i pracujące z nią urzędniczki sądu pilnują kluczyka i to one, jak podkreśla - nie interesant - w sytuacji zagrożenia otwierają drzwi ewakuacyjne.
- Mamy jedno główne wyjście ewakuacyjne, to główne wejście i wyjście do sądu, pilnowane z bramkami - tłumaczy.
Wszystkie pozostałe wyjścia ewakuacyjne są zamknięte po to, aby nikt przez nie dowolnie nie wchodził i wychodził. - Nie ma do nich ogólnego dostępu - dodaje.
Jak tłumaczy, przyjęte rozwiązania to kompromis między oczekiwaniami dwóch specjalistów pracujących dla sądu - pana od ochrony informacji niejawnych i pana od ochrony przeciwpożarowej budynku.
- Jeden dąży do tego, żeby pozamykać wszystkie drzwi, tak żeby się mysz nie przecisnęła, drugi chce wszystkie otwierać - żartuje Iwona Lalek i dodaje, że wprowadzenie innego rozwiązania, np. automatycznego otwierania drzwi czy umieszczenia kluczyka obok drzwi, ale za szybką, wymagałoby montażu kosztownego elektronicznego systemu sterowania takimi wyjściami.
Jan Gajewski, dyrektor Sądu Okręgowego w Piotrkowie, jest zaskoczony pytaniami o zasadę otwierania bocznych drzwi ewakuacyjnych. - Nigdy nie mieliśmy żadnych uwag, ale sprawdzimy to podczas najbliższych ćwiczeń z ewakuacji - zapewnia.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?