Konfederacja w Piotrkowie o projekcie ustawy Prawo komunikacji elektronicznej: "Stop totalnej inwigilacji" - 23.01.2023 - ZDJĘCIA

Ma 3,5 tysiąca stron i waży 17 kg. Według Konfederecji, procedowana w Sejmie ustawa zawiera zapisy daleko wykraczające poza to, do czego obligują przepisy unijne i jest niezgodna z polską Konstytucją oraz podstawowymi normami życia społecznego. Na podstawie artykułu 43. policja i inne służby będą mogły uzyskać pełny wgląd (w czasie rzeczywistym) w treści przesyłane przez komunikatory internetowe i pocztę e-mail, a także do lokalizacji smartfonów.

Oczywiście wymaga to zgody sądu lub prokuratora, ale ponieważ ustawa zobowiązuje dostawców usług internetowych do zapewnienia służbom stałego technicznego dostępu (bez udziału dostawcy), to służby - czego obawia się Konfederacja - będą miały techniczną możliwość dostępu i nadużywanie tych uprawnień będzie praktycznie niewykrywalne.

- W naszej opinii ta ustawa jest tak naprawdę wprowadzeniem dyktatury rodem z komunistycznych Chin - uważa Patryk Marjan, lokalny działacz Konfederacji.

Marcin Pietras z piotrkowskiego klubu Konfederacji nawiązał do protestu przeciwko podwyżkom cen ogrzewania, jaki odbył się w ub. tygodniu przed Urzędem Miasta Piotrkowa.

- Myślę, że jest kwestią czasu, by taki protest rozlał się na cały kraj, a rząd dzięki tej ustawie będzie mógł pacyfikować takie protesty już w zarodku. Zanim wiadomość dotrze do mojego kolegi na komunikatorze, będzie już odczytana przez służby - wyrażał obawy Marcin Pietras.

Jego zdaniem, ustawa zagraża także tajemnicy dziennikarskiej, bo służby będą mogły sprawdzić, kto był źródłem ważnych informacji np. w śledztwach dziennikarskich prowadzonych często dzięki anonimowym informatorom.

Działacze Konferederacji chcieli złożyć w biurze Antoniego Macierewicza petycję z apelem o to, by także posłowie PiS nie poparli tego projektu w głosowaniu. Brama w kamienicy była jednak zamknięta, a na domofonie brakowało choćby oznaczenia lokalu biura poselskiego... W tej sytuacji przedstawiciele Konfederacji postanowili wysłać petycję pocztą.

"Prosimy nie przykładać ręki do bezprecedensowego rozszerzenia zakresu inwigilacji polskich obywateli przez służby państwowe! Warto pamiętać, że podobne narzędzia, raz wprowadzone, mogą się w przyszłości bardzo łatwo zwrócić również przeciwko tym, którzy na początku nie widzieli w nich zagrożenia." - czytamy w niej m. in.