Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kradzieże w piotrkowskiej Stacyjce. Właściciel będzie pokazywać złodziei w internecie

Kasia Renkiel
Nagrania z monitoringu mogą pomóc w ustaleniu  sprawców kradzieży
Nagrania z monitoringu mogą pomóc w ustaleniu sprawców kradzieży Dariusz Śmigielski
Kradzieże w piotrkowskiej Stacyjce zmusiły właściciela do zmiany taktyki w stosunku do złodziei. Skoro nie odstrasza ich monitoring, ich wizerunki będą upubliczniane w internecie. Pierwsze nagranie już trafiło do sieci.

"Obiekt monitorowany" - taki napis ma już chyba większość marketów i sklepów na terenie Piotrkowa. Jak się okazuje, nie odstrasza on jednak złodziei, którzy często tuż pod okiem kamery dokonują zuchwałych kradzieży. W niektórych sklepach oprócz monitoringu właściciele zatrudniają dodatkowo ochroniarzy, którzy "patrolują" alejki, sprawdzając, czy produkt, po który sięgają klienci, zamiast w koszyku nie ląduje np. w kieszeni.

- W drogeriach giną często kosmetyki, zwłaszcza te małe, które łatwo i szybko można ukryć - mówi pracownica jednego ze sklepów.

Podobne zdanie ma inna sprzedawczyni ze sklepu w pobliżu dworca PKP.

- Mimo, że mamy monitoring, który jest przecież dosyć widoczny, to i tak zdarzają się próby kradzieży - mówi pani Maria. - Najczęściej są to drobne produkty spożywcze. Nieraz ktoś chciał połasić się np. na lody, za każdym razem musiałam interweniować.

Tutaj podgląd monitoringu mają na żywo właściciele, którzy "centrum dowodzenia" przenieśli do swojego domu.

- Najgorsze jest to, że czasem jak człowiek nie zauważy, to musi dokładać ze swojej kieszeni. Zwłaszcza, że teraz to nawet za kilkaset złotych można coś ukraść, a i tak policja potraktuje to jedynie jako wykroczenie. O odzyskaniu towaru można pomarzyć - dodaje rozżalona pani Maria.

Zdecydowane nie kradzieżom powiedział w końcu właściciel minimarketu Stacyjka, Tomasz Łągiewski z Piotrkowa.

- Jestem już stratny na 1,5 tys. złotych - opowiada mężczyzna. - Nie zamierzam tego dłużej tolerować. Filmy z monitoringu będę wrzucać do internetu i udostępniać na wszystkich portalach społecznościowych. Może ktoś rozpozna sprawców i będzie im wstyd przed znajomymi - ma nadzieję piotrkowianin.

Od października, gdy sklep powstał, kradzieży w piotrkowskiej Stacyjce było już kilkanaście, w dwóch przypadkach sprawców złapano na gorącym uczynku.

- Nie dbam o to, czy wolno upubliczniać wizerunek tych osób, czy nie. Każdy, kto będzie próbował coś ukraść, niech liczy się z tym, że później obejrzy się w internecie - mówi zdenerwowany właściciel piotrkowskiego marketu.

Pierwszy filmik, na którym widać dwóch młodych, zakapturzonych mężczyzn już trafił do serwisu YouTube i na kilka portali społecznościowych. Obejrzano go ponad 3 tys. razy.

Łupem złodziei najczęściej pada kawa i słodycze, które łatwo schować do kieszeni.

- Czasem zdarza się, że kradną matki, które przychodzą z dziećmi. Wydawałoby się, że przecież nikt podejrzewać ich nie będzie - mówi pan Tomasz. - A wózek to idealne miejsce, w którym można schować skradzione produkty.
Jak dodaje, niektórzy złodzieje są na tyle zuchwali, że kradną po kilka opakowań naraz. - Miałem jeden taki przypadek, gdy chłopak schował pod kurtkę sześć kaw, ale zaczęły mu wypadać i wtedy rzucił się do ucieczki - opowiada piotrkowianin. - Pojawił się innego dnia myśląc, że go nie rozpoznam. Zapytałem, czy dziś też przyszedł na kawę. Spuścił wzrok i od razu wyszedł.

Pan Tomasz zgłosił dwie kradzieże, do których doszło w połowie października. W obu przypadkach policjanci właśnie kończą postępowanie. Jedna ze spraw zakończy się podwójnym wnioskiem do sądu o ukaranie sprawców. Piotrkowianin będzie mógł zostać oskarżycielem posiłkowym.

- Nie martwię się tym, że któraś z tych osób może oskarżyć mnie o upublicznianie wizerunku, bo wtedy przyzna się do winy - mówi Łągiewski.

Co na to policja?

Co na to policja?

Jak mówi Ewa Drożdż z KPM Piotrków, według przepisów piotrkowianin łamie prawo, bo zgodnie z kodeksem cywilnym i ustawą o prawie autorskim może odpowiedzieć za naruszenie dóbr osobistych.

- Jeśli pod filmikiem pojawi się jeszcze jakiś komentarz typu "Uwaga złodziej", zostanie to uznane za pomówienie i podlega pod art. 212 kodeksu karnego, za co grozi kara grzywny, ograniczenia lub nawet pozbawienia wolności - dodaje.

Statystyki
338 - tyle kradzieży zanotowano w roku 2013 w policyjnych statystykach (z tego 220 dokonano na terenie miasta). W samym styczniu zgłoszono ich już 32 (w tym 19 w Piotrkowie). Jak mówi Ewa Drożdż z KMP Piotrków na szczęście proceder ten ma tendencję malejącą.

Co pada łupem i jaką taktykę najczęściej obierają złodzieje podczas kradzieży?
Od dawna wśród kradzionych rzeczy dominują telefony, odzież oraz produkty spożywcze, ale także kosmetyki. Złodzieje często działają w parach. Wchodząc do sklepu rozdzielają się, jedna osoba odwraca uwagę sprzedawcy, a druga w tym czasie chowa produkt do kieszeni lub pod ubranie.

Nie boją się kraść, bo znają konsekwencje, a raczej... ich brak. Według przepisów kradzież mienia do kwoty 420 zł traktowana jest jedynie jako wykroczenie. W rzeczywistości istnieje mała szansa na odzyskanie skradzionych rzeczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto