W przystani "U Łysego" w Bronisławowie majówka zaczęła się już w miniony weekend. Wtedy zwodowano pierwsze łódki. Łącznie przy pomoście może cumować 80 jachtów, przy brzegu kolejne 40. Część w Bronisławowie "zimowała", część zjeżdża teraz.
W pokojach i domkach ostatnie porządki. Parking pachnie świeżą farbą. Na gości - głównie z Łodzi, stolicy i Śląska - czeka 111 miejsc. 47 w ośrodku i 64 w czteroosobowych domkach. Miejsc tyle samo co w ubiegłym sezonie, ceny nieco niższe.
- Obniżyliśmy trochę ceny za domek - mówi Zdzisław Jakubowski, gospodarz "Wodnika" i przystani "U Łysego". Zamiast 240 zł teraz wynajęcie domku na dobę kosztuje 220 zł, a przy pobycie dłuższym niż trzy doby, nawet 180 zł.
Ceny i miejsce już kuszą na kolejne weekendy. Na koniec maja Jakubowski ma zapisanych ok. 60 osób z Poznania, są już pierwsze rezerwacje na wakacje.
- Mamy wszystko zajęte już od miesiąca, a i tak jest dużo telefonów - przyznaje.
Goście ośrodka będą świętować długi weekend we własnym zakresie.
- Nic nie planujemy, każdy sobie rzepkę skrobie - śmieje się Jakubowski, ale i chwali się nowymi atrakcjami przygotowanymi na sezon.
- Mamy nowe rowery wodne "garbusy", w tym jeden garbus milicyjny - podkreśla.
Na gości przystani czeka już 26 rowerów, w tym jeden retro. Godzina pedałowania to koszt od 20 do 40 zł, nocujący w ośrodku płacą od 15 do 30 zł.
Majówka to także pierwszy gwizdek dla posterunku wodnego policji. Na posterunku w Bronisławowie dwóch policjantów dyżuruje od poniedziałku. Zostaną tu do niedzieli.
- Na razie posterunek będzie działał od 1 do 5 maja, czyli cały długi weekend, potem na koniec czerwca, a regularne dyżury zaczną się od połowy czerwca - mówi Marcin Dziubecki, zastępca naczelnika wydziału prewencji KMP w Piotrkowie, któremu podlegają "wodniacy".
Policja wodna czuwać będzie codziennie w godz. od 10 do 18, choć w zależności od potrzeb te godziny mogą być ruchome.
- Jeżeli będzie trzeba, to mogą ustalić dyżur, np. w godz. 12-20 - dodaje Dziubecki.
Do Bronisławowa na weekend ruszają też ratownicy WOPR. Jak mówi Leszek Ciechanowski, nowy prezes WOPR w Piotrkowie, w gotowości, na razie tylko w weekendy, będzie ośmiu ratowników i dwie łódki.
Jak podkreśla Witold Skrodzki, wieloletni prezes WOPR, początek sezonu jest zawsze najtrudniejszy i bywa tragiczny. Tak było w ubiegłym roku - pierwszą i jedyną śmiertelną ofiarą był 65-letni piotrkowianin, który utonął w weekend majowy.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?