Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Miał kury, kaczki... poszedł pod sąd

Aleksandra Tyczyńska
Straż miejska wystąpiła do sądu o ukaranie emeryta z Piotrkowa za to, że trzymał kury i kaczki. Sąd stwierdził, że jakakolwiek kara byłaby niewspółmierna do okoliczności sprawy.

Pan Józef (imię zmienione) z Piotrkowa od lat 80. hoduje kury i kaczki. Pod koniec 2015 roku jeden z sąsiadów zaczął się jednak skarżyć, że zwierzęta są uciążliwe i utrzymywane wbrew przepisom.
Kontrole strażników miejskich potwierdziły, że pan Józef hoduje kury i kaczki na terenie, który w planie zagospodarowania przestrzennego nie dopuszcza utrzymywania zwierząt gospodarskich. Tym samym za naruszenie regulaminu utrzymania czystości i porządku w mieście strażnicy skierowali do sądu wniosek o ukaranie 75-latka.

Przed sądem pan Józef tłumaczył, że jego działka była działką rolną i dopiero dwa lata temu wystąpił o przekształcenie jej na budowlaną. O tym, że w 2013 r. uchwałą rady miasta zmieniony został plan zagospodarowania przestrzennego i jego działka została przemianowana na budowlaną, nawet nie wiedział. Podkreślał, że działka jest ogrodzona, a ptactwo zamknięte w wydzielonym pomieszczeniu. Nie ma ich zresztą wiele, bo zaledwie 15 kur i dwie kaczki.

Sędzia SR w Piotrkowie Mariusz Wieczorek uznał wyjaśnienia obwinionego za wiarygodne, przy czym nie kwestionował faktu, że regulamin został przez niego naruszony. Uznał pana Józefa za winnego popełnienia zarzucanych mu wykroczeń, ale odstąpił od wymierzenia mu kary ze względu na „szczególne okoliczności”, czyli przeznaczenie hodowli na własne potrzeby, małą ilość inwentarza, wiek i chorobę żony. Sędzia Wieczorek zauważył, że każda kara byłaby w tej sytuacji niewspółmierna do okoliczności sprawy.

To jednak nie koniec kłopotów pana Józefa. Niedawno do sądu prokuratura przesłała akt oskarżenia przeciwko niemu za znęcanie się nad kilkoma kozami, psami i królikami. Śledczy ustalili, że trzymane były w karygodnych warunkach i głodzone. Za to grozi do 2 lat więzienia.

Jacek Hofman, komendant SM w Piotrkowie podkreśla, że strażnicy interweniują w podobnych sprawach tylko na skutek skarg mieszkańców. Zwykle takich zgłoszeń jest nie więcej niż kilka w roku. Najczęściej dotyczą starszych osób przyzwyczajonych do trzymania kilku kur, gęsi, kozy, czy nawet cielaka. Niestety, jeśli utrzymują je poza terenami o przeznaczeniu rolniczym, grozi im 100 zł mandatu lub - w przypadku skierowania sprawy do sądu - do 5 tys. zł grzywny.

- Najpierw pouczamy osobę, na którą są skargi, że nie powinna utrzymywać zwierząt gospodarskich i dlaczego. Negocjujemy termin, w jakim zwierzęta powinny być usunięte, ale jeśli to nie przynosi efektu, musimy wystąpić do sądu - mówi komendant Hofman dodając, że w Piotrkowie wciąż są tereny rolnicze, gdzie można utrzymywać zwierzęta gospodarskie, ale na tych terenach, które w planie określone są np. jako zabudowa jednorodzinna jest to niedopuszczalne. - W takiej, dość ciasnej zabudowie nawet niewielka ilość zwierząt gospodarskich może być uciążliwa - dodaje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto