Środowisko piotrkowskich maszynistów jest oburzone decyzją o aresztowaniu Tomasza G., maszynisty pociągu relacji Warszawa - Katowice, który wykoleił się tydzień temu w Babach koło Piotrkowa.
To człowiek, który całe życie jeździł i miał wzorową opinię. Tymczasem bez dogłębnego zbadania sprawy, zamknięto go w areszcie. Boli nas, że został potraktowany jak przestępca. Jako doświadczony maszynista, z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że ta katastrofa nie była wynikiem tylko błędu człowieka, ale całego systemu i braku pewnych procedur.
Co ma pan na myśli?
Tor nr 1 od Rokicin do Bab jest zamknięty w związku z remontem, kursuje się torem nr 2. Od Bab nie ma już utrudnienia i tor drugi trzeba zmienić na pierwszy. Można to zrobić zarówno na wjeździe, jak i na wyjeździe. Tomek zmieniał tor na wjeździe i w tym wariancie trzeba zwolnić do 40 km/h. Musiał się czymś zasugerować, bo nie wierzę, by mając świadomość tego wariantu nie zwolnił.
Czym?
Nie można z nim teraz porozmawiać, ale w przypadku planowego zamknięcia odcinka toru, maszynista powinien ruszać w trasę z regulaminem postępowania, który powinien być świętością, a o każdym odstępstwie od danej reguły powinien być natychmiast informowany. A tego nie ma, nie ma przejrzystych standardów bezpieczeństwa.
To jeden z powodów strajków na kolei?
Solidaryzujemy się z kolegami, nie tylko w kwestii płac, ale też konieczności wyznaczenia standardów bezpieczeństwa.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?