Przed Sądem Rejonowym w Piotrkowie trwa proces inspektora ds. ochrony środowiska wolborskiego magistratu i byłego zastępcy wójta oskarżonych o niedopełnienie obowiązków w sprawie nielegalnego składowiska odpadów chemicznych, gdzie w 2012 r. doszło do samozapłonu substancji, a jej wybuch mógł być tragiczny w skutkach. Grozi im do 10 lat więzienia.
Podczas ostatniej rozprawy zeznawała m.in. burmistrz Wolborza, Elżbieta Ościk. Wyjaśniła, że o składowisku mógł ją wcześniej powiadomić jeden z oskarżonych, ale dodała, że mógł też zrobić to były wójt i obecny radny, Henryk Sęk. Podkreśliła, że kiedy omal nie doszło do wybuchu zadysponowała pieniądze z puli kryzysowej na usunięcie niebezpiecznych substancji w formie wykonawstwa zastępczego, bo takie decyzje leżą w gestii szefa.
Te zeznania w sposób pośredni obciążyły byłego wójta. Wcześniej inspektor ds. ochrony środowiska zeznał, że sygnalizował wójtowi problem, ale ten miał go bagatelizować. Sęk wyjaśnił, że za sprawy związane ze środowiskiem odpowiedzialni byli oskarżeni, a pisma z WIOŚ nie były na tyle alarmujące, by podjąć nadzwyczajne kroki. Jego zdaniem pracownicy znali swoje obowiązki, a on sam nie był w stanie każdego kontrolować. Uważał, że skoro po 2007 r. nie informowali go o problemie, to go rozwiązano.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?