Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Opowiemy o życiu przez soundtrack filmowy...rozmowa ze Spiętym, wokalistą zespołu Lao Che

Katarzyna Renkiel
Hubert "Spięty" Dobaczewski śpiewa i gra na gitarze rytmicznej w zespole Lao Che
Hubert "Spięty" Dobaczewski śpiewa i gra na gitarze rytmicznej w zespole Lao Che Dariusz Śmigielski
O wizycie w Piotrkowie i premierze nowej płyty z Hubertem ,,Spiętym" Dobaczewskim rozmawia Katarzyna Renkiel.

Gracie w Piotrkowie po raz pierwszy...


Nie wiem, jak to się stało, że jesteśmy tutaj dopiero pierwszy raz (śmiech). Chcielibyśmy jeszcze kiedyś wrócić i zagrać w klubie, bo imprezy w plenerze i te w zamkniętych pomieszczeniach rządzą się własnymi prawami.

Zagraliście u nas na otwarciu Euro. Interesujecie się piłką nożną? 



Jasne, wszyscy jesteśmy kibicami piłki nożnej, a Euro w Polsce to ważne wydarzenie.

W marcu weszliście do studia nagrać kolejną, szóstą już płytę. Czego możemy się spodziewać tym razem?



Płyta jest już nagrana, w tej chwili trwają miksy. Premierę szykujemy na październik, wtedy też ruszymy w trasę koncertową. Nasz kolejny krążek będzie soundtrackiem do filmu, ale na razie nie zdradzę jakiego. Będą historie o zombie, wierze, reinkarnacji i ludzkich rozterkach. Będzie nieco mniej absurdu i humoru, a więcej refleksji. Album zatytułowaliśmy po prostu "Soundtrack"

Skąd pomysł na współpracę z brytyjskim producentem Eddiem Stevensem? 


Poprosiliśmy go o współpracę, bo doszliśmy do wniosku, że nie chcemy sami produkować płyty. 
Poza tym chcieliśmy, żeby był to producent spoza Polski, bo nasz rynek jest bardzo ograniczony. Jest kilku rozchwytywanych producentów, ale doszliśmy do wniosku, że po jakimś czasie wszystkie te kompozycje zaczynają trochę podobnie do siebie brzmieć. Eddie akurat był w pobliżu, bo rozpoczął współpracę z polsko-argentyńskim projektem Paris Tetris, więc postanowiliśmy jego poprosić o współpracę. Odpowiedział na nasze zapytanie i tak to się zaczęło.

 Bardzo dobrze nam się razem pracowało i okazał się naprawdę w porządku.

Skoro współpracowaliście z brytyjskim producentem, czy usłyszymy kompozycje w języku angielskim?



Nie, wszystkie teksty są po polsku. Przez moment pojawił się pomysł stworzenia jednego lub dwóch utworów po angielsku, ale ostatecznie spalił na panewce.



Ile czasu zajęły wam nagrania?


25 dni, chyba po raz pierwszy spędziliśmy ze sobą tyle czasu bez przerwy.





Skąd pomysł na płytę w formie soundtracku?



Moja żona podrzuciła mi taki pomysł, spodobał się zespołowi i postanowiliśmy stworzyć płytę imitującą soundtrack filmowy.

W tym roku mija 10 lat od wydania pierwszego albumu. Jak oceniasz ten czas?



Z jednej strony myślę sobie, że strasznie szybko to minęło, z drugiej strony cieszę się, że pomimo tylu rzeczy, które się wydarzyły, nadal trzymamy się razem.





Jakie jest największe marzenie zespołu Lao Che?



Żeby jeszcze trochę razem pograć i pobawić się muzyką. Nie sztuką jest nagrać jedną lub dwie dobre płyty, tylko funkcjonować np. przez 20 lat i nagrywać ciągle na poziomie.



Na razie masz na swoim koncie jeden solowy album, myślisz nad kolejnym?



Tak, zacząłem już komponować coś nowego, moim marzeniem jest wydać go jesienią w przyszłym roku. Na razie jednak skupiam się na zespole, solowa kariera może jeszcze poczekać.







od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto