18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oszustwa operatorów telefonicznych w Piotrkowie. Nie daj się nabrać

Karolina Wojna
Bartłomiej Krasiński, miejski rzecznik praw konsumenta,  rozważa skierowanie reklamacji klientów do prokuratury
Bartłomiej Krasiński, miejski rzecznik praw konsumenta, rozważa skierowanie reklamacji klientów do prokuratury Dariusz Śmigielski
oszustwa operatorów telefonicznych w Piotrkowie. Miała być promocja, a okazało się, że za zerwanie umowy muszą zapłacić kilkaset złotych kary. Poszkodowanych jest coraz więcej.

Scenariusz za każdym razem był niemal dokładnie taki sam. Do mieszkańca Piotrkowa dzwoni telefon. Miły głos w słuchawce przedstawia się jako przedstawiciel dotychczasowego operatora. Podpytując o aktualne rachunki za telefon, oferuje nową, lepszą ofertę. Kogo nie skuszą promocje? Skusiły ponad 10 piotrkowian, którzy złożyli już skargi do miejskiego rzecznika praw konsumenta.

Wszyscy przystali na nowe warunki "starego" operatora. Jednego październikowego dnia 2013 roku wszystkich odwiedził kurier, przedstawiciel tego operatora podsuwając do podpisu nowe umowy.

Podpisali wszyscy. Naturalnie, bez czytania drobnego druku, a do tego w pośpiechu, bo kurier pędził dalej.

- Jedna ze skarżących się osób mówiła, że się go wręcz bała. Bała się, że jej coś zrobi, jeżeli nie podpisze tej umowy - podkreśla Bartłomiej Krasiński, miejski rzecznik praw konsumenta w Piotrkowie i przyznaje: - Ludzie praktycznie wcale nie czytają umów...

Telefon milczał przez kolejne 10 dni, kluczowe z punktu widzenia możliwości odstąpienia od zawartej już umowy. Gdy zadzwonił, w słuchawce odezwał się głos prawdziwego, dotychczasowego, a teraz już byłego operatora - podpisanie przywiezionej przez kuriera umowy było jednoznaczne z wypowiedzeniem poprzedniej.

- Były pytania dlaczego zrywają umowę, czy są niezadowoleni, a gdy ze zdziwieniem odpowiadali, że nie zrywali umowy, dotychczasowy operator mógł ją anulować - opowiada Bartłomiej Krasiński.

I anulował. Ale po kolejnych dniach wszyscy abonenci dostali nowe pisma - nakazy zapłaty kary umownej za zerwanie umowy z "nowym-starym" operatorem. Wysokość kary: 400-500 złotych...

I wszystko skończyłoby się dobrze, gdyby nie sprytny zapis w umowach przywiezionych przez kuriera.

- Prawo telekomunikacyjne mówi, że jeżeli wypowiemy umowę przed rozpoczęciem świadczenia usług, to firma nie może pobrać kary umownej - tłumaczy Bartłomiej Krasiński. - Natomiast w tych wszystkich umowach jest zapis, że klienci od dnia ich podpisania mogą korzystać z usług operatora i jest prefiks. Do pobrania kary wystarczy, że taki zapis jest...

Teraz, z kilkunastoma reklamacjami na biurku, rzecznik rozważa skierowanie sprawy na policję lub do prokuratury, bo jak dodaje, liczy się, że nie tylko piotrkowianie zostali tak ukarani za skorzystanie z "promocji".

- Rozważam to, bo kilkakrotnie pisałem do tego operatora o przeanalizowanie spraw konsumentów, którzy składali reklamacje oraz o anulowanie noty obciążeniowej, bo zostali wprowadzeni w błąd - dodaje Krasiński.

Odpowiedź, jak przytacza rzecznik, zawsze była taka sama: - Że konsumenci podpisali umowę, podpisali też oświadczenie, że wiedzą, że to nie dotychczasowy operator i że generalnie widzieli co podpisują. I że firma nie ma zamiaru odstąpić od nałożonych kar.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto