W sądzie Łukasz P. przyznał się do winy, ale odmówił składania wyjaśnień. Urzędniczka natomiast nie przyznała się do zarzucanych jej czynów. Urszula M. złożyła także obszerne wyjaśnienia, twierdząc, że ona tylko przyjmowała wniosek o dowód, a samego dokumentu tożsamości już nie wydawała.
Sąd odroczył proces do stycznia. Postanowił też wystąpić do piotrkowskiego magistratu o informacje, kto w dniu dokonania oszustwa faktycznie wydawał dowody.
Do oszustwa doszło w maju tego roku. Łukasz P., zainspirowany przez serial "Pierwsza miłość", w magistracie złożył wniosek o wydanie wtórnika dowodu osobistego. Zdjęcie dostarczył swoje, ale dane personalne już innego piotrkowianina, także 26-latka. Nie okazał żadnego dokumentu, a mimo to wniosek został przyjęty i w wyznaczonym terminie oszust odebrał prawdziwy dowód, choć nie na swoje nazwisko.
Potem poszedł do banku, gdzie na "nowy" dowód wyczyścił konto bankowe mężczyzny, którego nazwisko figurowało w dokumencie i wziął 4 tys. zł kredytu. Za pieniądze kupił auto, a na umowie sfałszował podpis własnego ojca.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?