Sąd przyjął argumenty obrońcy Tomasza G, mecenasa Wojciecha Kilanowskiego, że nie ma wystarczających dowodów na to, by maszynista w sposób bezpośredni spowodował katastrofę w ruchu lądowym za co grozi do 12 lat więzienia, a nawet jeśli, to nie można w tej chwili jednoznacznie stwierdzić, że zrobił to umyślnie. Sąd uznał ponadto, że nie ma obawy mataczenia w sprawie.
- Sąd miał też na względzie, że areszt wyrządza szkodę zarówno Tomaszowi G., jak i jego rodzinie - dodaje mec. Kilanowski.
Maszynista jest ojcem dwóch chłopców w wieku 2 i 10 lat. Na dzisiejszym posiedzeniu sądu obecna była jego żona i przedstawiciel związku maszynistów.
O zamianę aresztu na poręczenie majątkowe wnioskowali sąsiedzi mężczyzny i maszyniści.
Do katastrofy pod Piotrkowem doszło 12 sierpnia. Pociąg w momencie katastrofy jechał trzykrotnie szybciej niż powinien. Zginęła jedna osoba, a 81 zostało rannych.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?