Do zdarzenia doszło w sobotę w południe. Ewa Osuch napaliła w piecu szamotowym przed "osiemnastką" córki. Po chwili w kuchni pojawił się ogień. - Stałam przy kuchence gazowej z najmłodszym dzieckiem, chwyciłam ją pod pachę i uciekłam na korytarz - relacjonuje kobieta. Ogień ugasił jej mąż. - Myślał, że ktoś rzuca w dom cegłami - dodaje poszkodowana.
Na miejsce przyjechała straż miejska oraz pracownicy Towarzystwa Budownictwa Społecznego, które zarządza kamienicą. 11-osobowa rodzina otrzymała folię do zakrycia okien oraz lokal zastępczy. Na razie jednak z niego nie skorzystała.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?