Jak podaje bryg. Marek Skrobek z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Piotrkowie, strażacy otrzymali zgłoszenie w miniony piątek o godz. 17.26. Pożar kurnika w Komornikach był już niestety rozwinięty - w jednej części, gdzie znajdowało się 50 tysięcy czterodniowych kurcząt. Kurczęta zginęły od płomieni i dymu. Ocalały te, które znajdowały się w drugiej części - było ich 40 tysięcy.
Straty oszacowano na ponad milion złotych. - Drugie tyle mienia udało się uratować - zaznacza bryg. marek Skrobek.
Na miejscu przez ponad trzy godziny akcję gaśniczo - ratowniczą prowadziło 80 strażaków z 14 zastępów państwowej i ochotniczej straży pożarnej.
Jeden strażak uszkodził sobie rękę - konieczne było założenie kilkunastu szwów. Ponadto na miejscu zemdlała zszokowana ogromem strat żona właściciela hodowli kurcząt. Pomocy udzieliła jej załoga karetki pogotowia.
Wstępnie ustalono, że przyczyną pożaru było spięcie w silniku elektrycznym podajnika karmy.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?