Pracownicy zwolnieni z miejskiej Poradni Psychologiczno - Pedagogicznej w Piotrkowie, którzy zdecydowali się wystąpić do sądu o przywrócenie do pracy, wygrali w pierwszej instancji. Ich przyszłość jest jednak wciąż niepewna. Sąd wprawdzie przyznał im rację, ale dyrekcja poradni nie wyklucza apelacji.
Problemy pracowników miejskiej poradni zaczęły się pod koniec ub. roku, kiedy już przesądzone było, że starostwo w nowym roku otwiera własną poradnię. Razem z dziećmi z powiatu, stanowiącymi ok. połowę pacjentów, z miejskiej poradni ubyło milion zł. To wymusiło na władzach miasta i dyrekcji poradni zmniejszenie kadry.
Międzyzakładowa Organizacja Związku Zawodowego "Rada Poradnictwa" od początku nie zgadzała się z takim rozwiązaniem sprawy, zwracając uwagę, że zwalnianie pedagogów, psychologów i logopedów w środku roku szkolnego nie daje im praktycznie szans na znalezienie nowego zatrudnienia.
Jednak 14 osób zostało zwolnionych. Tylko sześciu specjalistów znalazło zatrudnienie w nowej powiatowej poradni, ale tylko dwie spośród nich na pełen etat na czas określony od 1 lutego do 31 sierpnia tego roku. Trzy osoby nie znalazły dotąd zatrudnienia, a kolejne trzy z konieczności, wybrały przejście na wcześniejszą emeryturę. Cztery osoby wystąpiły do sądu pracy. Jednej podczas rozprawy zaproponowano ugodę, która została przyjęta.
- W każdym przypadku sąd wydał indywidualne orzeczenie, ale w każdym z tych przypadków zwrócił uwagę, że nie było jasnych i obiektywnych kryteriów przy zwolnieniach.Sąd też podważył zasadność wyboru osób do zwolnienia, ponieważ nie zostało wzięte pod uwagę doświadczenie, czy stopień awansu zawodowego - mówi Helena Dratwa, przewodnicząca MO ZW "Rada Poradnictwa".
Przewodnicząca podkreśla, że trzy osoby wyrokiem sądu zostały przywrócone do pracy. Wyroki nie są jednak prawomocne. - Pracodawca skorzysta zapewne z możliwości odwołania się. Mamy nadzieję, że wyroki te zostaną utrzymane - dodaje Helena Dratwa.
Elżbieta Szarapa, dyrektor miejskiej poradni, nie wyklucza złożenia apelacji od trzech wyroków piotrkowskiego sądu.
- Konieczność przywrócenia tych pracowników do pracy rodziłaby poważne konsekwencje finansowe. A my nie mamy teraz pieniędzy na dodatkowe etaty - wyjaśnia dyrektor Szarapa.
Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?