Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Proces byłego dyrektora zespołu szkół w Wolborzu ruszył przed Sądem Okręgowym w Piotrkowie

Redakcja
Proces byłego dyrektora zespołu szkół w Wolborzu ruszył przed Sądem Okręgowym w Piotrkowie
Proces byłego dyrektora zespołu szkół w Wolborzu ruszył przed Sądem Okręgowym w Piotrkowie oby
20 zarzutów przekroczenia uprawnień, oszustwa, poświadczenia nieprawdy i wyłudzenia dotacji w sumie na około 1 mln zł zawarł prokurator w akcie oskarżenia. Proces oskarżonego o te czyny byłego dyrektora zespołu szkół w Wolborzu rozpoczął się w czwartek, 7 listopada, przed Sądem Okręgowym w Piotrkowie. Podczas pierwszej rozprawy wyjaśnienia składał sam oskarżony i załączał dokumenty. Ich treść rodzi pytania, czy prokurator skierował zarzuty pod adresem właściwej osoby, a także czy do wyłudzenia pieniędzy dochodziło na szkodę Starostwa Powiatowego w Piotrkowie, czy też raczej... na jego korzyść.

Proces byłego dyrektora zespołu szkół w Wolborzu ruszył przed Sądem Okręgowym w Piotrkowie

W akcie oskarżenia mowa jest o 231 martwych duszach, które miały wziąć udział w kursach, ale tylko na papierze. W czwartek, 7 listopada, ruszył w tej sprawie proces przed Sądem Okręgowym w Piotrkowie.

Sprawa dotyczy okresu od marca 2014 do maja 2017 - wtedy prowadzone były kursy z fikcyjnie wpisanymi słuchaczami. Według prokuratury, szkoła otrzymywała od starostwa subwencję oświatową w wysokości ok. 3,7 tys. zł na kursanta.

Były dyrektor nie przyznaje się do zarzutów. Przed sądem wyjaśniał, że nie miał wiedzy, że z kursami coś jest nie tak i nie nadzorował ich bezpośrednio. Opiekun kursu robił listę uczestników i przekazywał ją informatykowi, ale była ona zatwierdzana przez radę pedagogiczną. Również rada podejmowała uchwały o ukończeniu kursów.

- Działałem w zaufaniu do osób, które wypełniały swoje obowiązki - wyjaśniał oskarżony były dyrektor. - Powołałem komisję rekrutacyjną, przydzielałem opiekunów kursów i moja rola się kończyła.

Były dyrektor twierdzi, że nie miał sygnałów świadczących o nieprawidłowościach. Kto korzystał? Nauczyciele mieli dodatkowe uposażenie z tytułu prowadzenia kursów, ale żadnych finansowych korzyści z dotacji nie miał ani dyrektor, ani sama szkoła. Budżet szkoły określał powiat piotrkowski i liczba kursów nie miała wpływu na jego wysokość, szkoła na nich nie zarabiała. Do akt załączono natomiast dokument z którego jednoznacznie wynika, że korzyści finansowe mogło mieć za to Starostwo Powiatowe w Piotrkowie...

- W kontekście zarzutów rodzi się pytanie, czy wyłudzenie nastąpiło na szkodę, czy też na korzyść starostwa. Odpowiedź będziemy musieli na koniec znaleźć - przyznał, pochylający się nad tą sprawą, sędzia SO Sławomir Cyniak.

Skonsternowany wydawał się być także sam prokurator, który złożył wniosek, aby na kolejną rozprawę wezwać składającego zawiadomienie o przestępstwie - Tomasza Trzaskacza, szefa piotrkowskiej delegatury Kuratorium Oświaty w Łodzi.

Sąd dociekał także, co się stało z dokumentacją kursantów? Okazało się, że trafiła do niszczarki po zakończeniu roku szkolnego. Oskarżony, powołując się na rozporządzenie ministra, stwierdził, że archiwizowane są tylko dzienniki. Podkreślił, że on nikogo nie dopisywał do kursów ani nikogo do tego nie namawiał. Sam natomiast zrekrutował dwie osoby - córkę i jej koleżankę, na kurs motocyklowy.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto