Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Radni Piotrkowa obetną sobie diety o połowę? Wniosek o zmniejszenie diet złożył klub radnych PiS

Marek Obszarny
Marek Obszarny
Radni Piotrkowa obetną sobie diety o połowę? Wniosek o zmniejszenie diet złożył klub radnych PiS (UWAGA! Zdjęcia archiwalne z sesji przed pandemią)
Radni Piotrkowa obetną sobie diety o połowę? Wniosek o zmniejszenie diet złożył klub radnych PiS (UWAGA! Zdjęcia archiwalne z sesji przed pandemią) Dariusz Śmigielski/Archiwum NaM
Radni Piotrkowa obetną sobie diety o połowę? Trudno przypuszczać, by to było możliwe, ale wniosek o zmniejszenie diet o 50 procent złożył klub radnych PiS. Uzasadnia go tym, że komisje i sesje odbywają się w trybie korespondencyjnym, który uniemożliwia jakąkolwiek dyskusję i znacząco ogranicza radnym ich pracę w Radzie Miasta Piotrkowa. Wśród pozostałych klubów głosy w tej sprawie są podzielone...

Radni Piotrkowa obetną sobie diety o połowę? Wniosek o zmniejszenie diet złożył klub radnych PiS

Zgodnie z wnioskiem klubu PiS, który dziś liczy już tylko czterech radnych (Piotr Gajda, Łukasz Janik, Andrzej Piekarski i Sergiusz Stachaczyk), przewodniczący Rady Miasta Marian Błaszczyński miałby otrzymywać 1.006,50 zł diety zamiast obecnych 2.013 zł, wiceprzewodniczący Rady oraz szefowie komisji dostawaliby 755 zamiast 1.510 zł, wiceprzewodniczący komisji 674,50 zamiast 1.349 zł, zaś szeregowi radni 553,50 zamiast 1.107 zł. Powód? Brak normalnych posiedzeń sesji i komisji lub spotykania się choćby zdalnie - przez internetowy komunikator.

"Od roku ogranicza Pan radnym swobodne realizowanie obowiązków służbowych oraz reprezentowanie interesów mieszkańców Piotrkowa Trybunalskiego. Sesje i komisje Rady Miasta odbywają się wyłącznie w trybie korespondencyjnym, uniemożliwiając podjęcie dyskusji radnym z zakresu wielu istotnych zagadnień i problemów naszego miasta. Można odnieść wrażenie, że władze miasta traktują Piotrków Trybunalski jak prywatny folwark." - pisze we wniosku do przewodniczącego Rady Miasta Łukasz Janik, szef klubu radnych PiS.

Wniosek o obniżkę diet radnych

Radny Janik wymienia kilka istotnych tematów wymagających debaty publicznej, która w związku z trybem korespondencyjnym nie doszła do skutku, a pytania zadane przez radnych klub PiS pozostały - jak twierdzi - bez odpowiedzi, mimo deklaracji. To podwyżka opłat za wywóz śmieci, przyczyny "braku inwestycji przez 19 lat rządów prezydenta w ciepłownię miejską i sieć ciepłowniczą" (w rzeczywistości K. Chojniak rządzi 15. rok - red., wcześniej przez 4 był wiceprezydentem), 10 mln zł na park Belzacki bez dotacji, spór zbiorowy w MOPR czy budowa farm fotowoltaicznych.

W związku z uniemożliwieniem radnym wykonywanie ich pracy i bagatelizowaniem licznych apeli z prośbą o zorganizowanie sesji w trybie normalnym (z zachowaniem reżimu sanitarnego) lub zdalnym (przez Internet), wnioskujemy o obniżenie diet radnych o 50% (... ), do czasu zlikwidowania przez Pana Przewodniczącego organizacji Sesji Rady Miasta Piotrkowa Trybunalskiego w trybie korespondencyjnym." - podsumowują wnioskodawcy.

Głos wiceprzewodniczących Rady Miasta

Co na to pozostali radni? Głosy są podzielone, a czasem niejednoznaczne.

- W części się zgadzam. Faktycznie, spotkań jest mniej, komisje i sesje nie odbywają się w sposób stacjonarny, nawet nie zdalnie - przyznaje Wiesława Olejnik, wiceprzewodnicząca Rady Miasta Piotrkowa, obecnie radna niezrzeszona. I dodaje: - Myślę, że za pierwszą częścią, tj. obniżeniem diety na czas innego trybu pracy, podpisałoby się wiele osób, gdyby nie część druga wniosku, nie do końca zgodna z prawdą, np. w kwestii protestu w MOPR, bo przecież państwo uczestniczyli w spotkaniach na sesji rady jak i na komisjach. No i chyba prezydent nie rządzi 19 lat...

Radny Mariusz Staszek, przewodniczący prezydenckiego klubu Razem dla Piotrkowa, a zarazem wiceprzewodniczący RM, przyznaje, że we wniosku jest sporo racji, ale zastrzega, że to jego prywatna opinia, a nie stanowisko klubu:

- Nie mamy możliwości spotykania się na komisjach, więc nie wykonujemy w pełni swoich obowiązków. Do czasu "normalności", czyli powrotu do możliwości odbywania komisji merytorycznych z pracownikami Urzędu Miasta, przewodniczący powinien obniżyć wszystkim radnym diety - uważa radny Staszek.

Radny dodaje, że drugą część wniosku odbiera jako atak bez pokrycia na władze miasta.

"Radni dla Piotrkowa" zdecydowanie przeciwni

Wspólne stanowisko w sprawie wniosku o obniżkę diet wypracował już za to klub "Radni dla Piotrkowa" (Dariusz Cecotka, Krystyna Czechowska, Jan Dziemdziora, Ludomir Pencina, Sylwia Więcławska). Według tej grupy, wniosek jest bezzasadny, bo radnym pracy wcale nie ubyło...

- Brak możliwości bezpośredniej dyskusji w większym gronie powoduje, że tak naprawdę wszelkie zapytania i wątpliwości rozwiewane są „zdalnie”, m. in. z pracownikami odpowiedzialnymi za przygotowanie odpowiedniego uzasadnienia do uchwały, co niejednokrotnie znacznie wydłuża prace nad danym zagadnieniem - uzasadnia, we wspólnym stanowisku, Krystyna Czechowska, przewodnicząca klubu.

Dalej czytamy m. in.: "Dla radnego, którego głównymi obowiązkami są doradzanie prezydentowi miasta i służenie mieszkańcom Piotrkowa Trybunalskiego, czas epidemii nie jest okresem wolnym od pracy, jest wręcz przeciwnie. Wniosek radnych klubu PiS jest ruchem typowo populistycznym, który w żaden sposób nie dotyka problemów mieszkańców."

- Jeśli radni klubu PiS tak bardzo martwią się kondycję finansów miasta, powinni przede wszystkim zacząć robić porządki na swoim podwórku i dokładnie przeanalizować jakość swojej pracy i zaangażowanie w pracę radnego – mowa tutaj o pobieraniu wynagrodzenia za „udział” w komisjach, podczas których nie biorą udziału w głosowaniach, czyli de facto realnie nie uczestniczą w pełni w pracy na rzecz dobra mieszkańców. W naszym przekonaniu, w takiej sytuacji powinni po prostu zrezygnować ze swojej diety i przekazać na jakiś szczytny cel - dodaje radna Krystyna Czechowska, przewodnicząca klubu „Radni dla Piotrkowa”.

Komentarz

W świetle prawa, dieta radnego stanowi rekompensatę za utracone zarobki i sprowadza się do wyrównania wydatków oraz strat spowodowanych pełnieniem funkcji. Czy radni, którzy procedują korespondencyjnie, nie odbywają spotkań i posiedzeń, nie debatują choćby online, tracą jakiekolwiek zarobki w swoich miejscach zatrudnienia? Nie sądzę.

Bez względu jednak na to, czy piotrkowskim rajcom należy się dieta w pełnej wysokości, czy może tylko jej połowa, taki sposób procedowania jest absolutnie nie tylko nienormalny, ale i nieuzasadniony. Dowodem są liczne przykłady innych samorządów, które w dobie pandemii nie mają problemów z organizacją sesji, jeśli nie w trybie normalnym - z zachowaniem reżimu sanitarnego, to zdalnie. Ba, w samym Urzędzie Miasta Piotrkowa bez przeszkód odbywają się inne spotkania w sali posiedzeń, choćby w sprawie dowozu na szczepienia.

Widać wyraźnie, że koronawirus stał się doskonałą wymówką dla przewodniczącego Rady Miasta Piotrkowa Mariana Błaszczyńskiego, by - zorganizowana wspólnie z prezydentem Krzysztofem Chojniakiem - maszynka do głosowania działała sprawnie bez zakłóceń w postaci głosów krytyki, czy niewygodnych pytań opozycji. I działa. Ale czy tak powinna wyglądać demokracja?

Inna rzecz, że propozycja radnych PiS to tylko zwykły wniosek, a nie projekt uchwały. Wnioskować można sobie w każdej sprawie, choćby pod publiczkę - ot tak, dla poklasku...

Radni Piotrkowa obetną sobie diety o połowę? Wniosek o zmniejszenie diet złożył klub radnych PiS (UWAGA! Zdjęcia archiwalne z sesji przed pandemią)

Radni Piotrkowa obetną sobie diety o połowę? Wniosek o zmnie...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto