Zapaśnik trafił tu z aresztu w Lublinie, dokąd został przewieziony po ekstradycji z USA. Lubelska prokuratura oskarża go o przywłaszczenie mienia na łączną kwotę blisko 370 tys. zł.
Do Piotrkowa, z którego wyjechał nagle przed 20 laty, Roman W. wrócił w ubiegłym tygodniu. Na Wroniej został osadzony w trzyosobowej celi dla tymczasowo aresztowanych. Wcześniej do piotrkowskiego sądu rejonowego trafił akt oskarżenia przygotowany przez lubelskich prokuratorów.
Według aktu oskarżenia, Roman W., w okresie od kwietnia 1993 r. do 7 marca 1994 roku w Piotrkowie, będąc prezesem zarządu spółki z o.o. Roman przywłaszczył na szkodę spółki powierzone mu mienie w łącznej kwocie 308 tys. 855 zł.
188,8 tys. zł pochodziło ze sprzedaży artykułów, m.in. odzieży sportowej, a 119,9 tys. zł z tytułu zaliczek z kasy spółki.
Drugi zarzut dotyczy przywłaszczenia w 1994 roku 99 antyradarów o wartości 4 tys. 348,08 zł oraz 9 310 płyt kompaktowych wartości 55 tys. 860 zł na szkodę Romano American Car Sp. z o. o.
Kiedy sprawa W. trafi na wokandę, na razie nie wiadomo. W tym momencie sędziowie zastanawiają się, czy zapaśnika powinien sądzić sąd rejonowy czy okręgowy.
Bez względu na to, piotrkowski sąd ma przed sobą trudne zadanie, bo sprawa jest zagrożona przedawnieniem - ten termin według wyliczeń sądu mija za rok.
- To bardzo mało czasu - zaznacza Agnieszka Szulc-Wroniszewska, prezes Sądu Rejonowego w Piotrkowie.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?