Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Samochód bezdomnego z Piotrkowa - bar i noclegownia w jednym

Aleksandra Tyczyńska, współpraca Marek Obszarny
Polonez stał się przystanią dla życiowych rozbitków?
Polonez stał się przystanią dla życiowych rozbitków? fot. Marek Obszarny
Czerwony polonez truck z białą skrzynią i z wielkim budzikiem na kokpicie stanął na parkingu przy ul. Słowackiego, niedaleko pętli MZK, parę tygodni temu.

Początkowo mieszkańcy bloku położonego naprzeciw parkingu nie zwracali uwagi na mężczyznę, który najwyraźniej zamierzał zamieszkać w aucie. Zainteresowali się nim, kiedy grupa koczujących mężczyzn zaczęła się powiększać.

Nowe zjawisko zaczęło ich niepokoić na tyle, że sprawę zgłosili do straży miejskiej i radnego Jana Dziemdziory (jednocześnie przewodniczącego rady osiedla Słowackiego-Północ). "Kilku mężczyzn (...) urządziło noclegownię i bar "na kółkach". W dzień i wieczorami spożywają napoje alkoholowe i koczują na trawniku bądź pod placówkami usługowymi, a w nocy śpią w samochodzie. (...) Wśród nich znajduje się osoba z dysfunkcją oka, która prawdopodobnie jest osobą bezdomną. W związku z tym, że z dnia na dzień rośnie liczba "fanów" tego rodzaju spędzania czasu w tym miejscu, mieszkańcy wyrażają niepokój o bezpieczeństwo własne i mienia oraz stan sanitarno -porządkowy" - tak niepokoje mieszkańców opisał w interpelacji do władz miasta radny Dziemdziora.
Radny wystąpił o wspólną interwencję pracowników Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie i funkcjonariuszy straży miejskiej w celu udzielenia koczującym pomocy.

Jedna z mieszkanek bloku podkreśla, że choć mężczyźni (4, 5 osób) nie wszczynają burd, a potrzeby fizjologiczne załatwiają w toalecie przy pętli MZK, to jeśli sprawą nie zajmą się odpowiednie służby, może stać się coś złego. Pijanym mężczyznom może np. przyjść do głowy, by uruchomić auto. A wtedy mogą spowodować wypadek. Kobieta martwi się też o samych koczujących.

- Może któryś z tych panów jest w ciężkiej sytuacji i potrzebuje pomocy, zbliża się przecież zima - mówi kobieta.

W pobliskim sklepie sprzedawczyni słyszała, że to los rzucił właściciela poloneza na parking. - Ponoć żona wyrzuciła go z domu, bo popijał. Potem przyłączyli się do niego inni - opowiada sprzedawczyni.

W polonezie spotkaliśmy w środę jednego z koczujących mężczyzn, ale nie właściciela auta. Spał w aucie. Obudzony potwierdził, że właściciel ma problemy rodzinne, a inni "mieszkają tam, jak popiją". A on koczuje w polonezie drugi dzień.

- Ale nikt tu pomocy nie potrzebuje, wszyscy pracujący są - podkreślił.

Piotrkowscy strażnicy dwukrotnie byli już na miejscu postoju "noclegowni na kółkach", ale nie znaleźli podstaw do interwencji. - Jeśli w publicznym miejscu, a do takiego nie zalicza się parking należący do wspólnoty mieszkaniowej, ani samochód, nie spożywają alkoholu i jeśli nie zakłócają porządku publicznego, nie wszczynają burd to nie mamy podstaw do interwencji - tłumaczy Jacek Hofman, komendant straży.

Interpelacja radnego przyniosła jednak efekt. W czwartek na miejsce wybiera się przedstawiciel opieki społecznej wraz ze strażnikami. Jeśli okaże się, że któryś mężczyzna potrzebuje pomocy, np. skierowania do noclegowni, zostanie mu to zaproponowane. Na siłę jednak miejskie służby nie będą nikogo "uszczęśliwiać". Hofman ze swej strony zapewnia też, że strażnicy, patrolujący osiedle, będą mieć oko na ploneza, jeśli jego mieszkańcy postanowią w nim pozostać. Mają też reagować, jeśli dojdzie do zakłócania porządku .

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto