Składowisko eternitu w Moszczenicy razi mieszkańców [ZDJĘCIA]

Składowisko eternitu w Moszczenicy

Zdaniem jednego z naszych Czytelników na terenach byłej cegielni w Moszczenicy od wielu lat są składowane dziesiątki ton eternitu. Pełno jest też powyrzucanych śmieci w tym szkodliwych dla środowiska.

Jak pisze w mailu kierowanym do naszej redakcji, park w centrum Moszczenicy przypomina jeden wielki śmietnik, a z pałacu po dawnych właścicielach zrobiono sobie melinę pijacką.

"Fetor moczu i kału już teraz jest wyczuwalny, a co to będzie gdy temperatury przekroczą 20, 30 stopni? Mało tego, ruina grozi zawaleniem, a nad bezpieczeństwem przybywających tam czuwa baner i to mało widoczny. Cegielnia leży daleko od urzędu gminy to i w oczy tak nie razi. No, ale o pałacu w którym okoliczni pijacy wylali tysiące metrów sześciennych moczu i zostawili setki ton kału że nie wspomnę o wymiocinach to wójt słyszał ba mniemam nawet, że latem czuł jego bliskość" - pisze nasz Czytelnik.

Jak dodaje, mimo, że obok pałacu znajduje się szkoła, nauczyciele milczą jak zaklęci. "Podsumowując tereny po byłej cegielni i park ekipy sprzątające to widziały chyba jeszcze za kadencji wójta z ubiegłego wieku. No, ale jak podnieść opłaty za śmieci dla mieszkańców gminy Moszczenica aż o 60% to radni i wójt doskonale wiedzieli. Ba przy okazji wójtowi zafundowali podwyżkę w wysokości 2700 zł. Tylko jakoś ci sami radni i wójt nie potrafią zadbać o czystość i porządek na terenie gminy" - dodaje na koniec listu.

Postanowiliśmy zapytać wójta gminy Moszczenica o to, w jaki sposób zamierza rozwiązać ten problem.

Jak mówi Marceli Piekarek, eternit składowany jest na prywatnej działce we właściwy sposób (a przynajmniej taki, który określają przepisy). Ma jedynie zastrzeżenie, że materiał mógłby być przykryty folią. Gmina czeka teraz na zgłoszenia od mieszkańców, którzy chcieliby się pozbyć eternitu ze swoich posiadłości. Właściciel posesji, na której znajduje się eternit pochodzący prawdopodobnie z budynków byłej cegielni nie zgłosił jednak takiej potrzeby do gminy, ale składując na tym terenie eternit nie łamie prawa.

Gdy uzbiera się wystarczająca ilość eternitu, który specjalnie wynajęta do tego celu firma mogłaby usunąć, gmina ogłosi przetarg (odbywa się on raz w roku). Tego, jaka jego ilość jest wystarczająca jednak nie wiadomo, nie określają tego też żadne przepisy. Tak więc eternit z terenów po byłej cegielni może zniknąć np. za rok albo wcale.

W kwestii śmieci, które zalegają w parku, jak zapewnia wójt Piekarek, przedsiębiorstwo komunalne sprząta ten teren, który zajmuje jednak kilkanaście hektarów. - Poza tym niektórzy mieszkańcy nie potrafią się zachować przechodząc przez park i wyrzucają tam różne śmieci - dodaje Marceli Piekarek.

W sprawie pałacyku, z którego lokalni żule urządzili sobie melinę, wójt mówi, że cały teren jest ogrodzony, znajduje się też tabliczka z zakazem wstępu. - Nie postawię tam przecież policjanta, który będzie stał i pilnował całą dobę - dodaje Piekarek. Wójt wystąpił do konserwatora zabytków o wydzieleniu z całego kompleksu działki o powierzchni 0,6 ha, na której znajduje się pałacyk. W przyszłości mógłby tam powstać hotel, restauracja itp. Jeśli znajdzie się nabywca gmina z zasobów komunalnych przeznaczy także teren, na którym mógłby powstać parking w pobliżu działki. Na razie chętnych nie ma, może z powodu ceny, jaką za całość życzy sobie gmina. Cena wywoławcza to 400 tys. zł.

- Wystąpiliśmy do dendrologa o możliwość usunięcia starych, uschniętych drzew. Jest też gotowy projekt utrzymania parku - dodaje wójt Piekarek.