Straż Miejska w Piotrkowie: strażnicy zainterweniowali, gdy zostali wyprzedzeni przed przejściem

Strażnicy, zwłaszcza, że po pasach już szli ludzie, zareagowali błyskawicznie i pojechali za kobietą, która zatrzymała się przy ul. Sienkiewicza. Była zaskoczona, szczególnie, gdy poprosili o dokumenty, a potem wezwali policję. We wtorek zaskoczony był z kolei komendant Straży Miejskiej w Piotrkowie. Na biurku Jacka Hofmana wylądowała skarga kobiety na zachowanie strażników.

- Pani była zbulwersowana, jej zdaniem, bezzasadnym zatrzymaniem. Uważa, że strażnicy nie mieli prawa i zachowali się arogancko - mówi Jacek Hofman, który nie zgadza się z zarzutami ukaranej kobiety i broni podwładnych. - Straż ma takie uprawnienia, zresztą w zatrzymaniu obywatelskim każdy ma takie prawo. To było ewidentne, bardzo poważne wykroczenie - podkreśla komendant. Jego zdaniem kobieta zachowała się lekceważąco i wobec przepisów, i funkcjonariuszy. - Oni pojechali za nią, żeby jej zwrócić uwagę. Zareagowali, dopiero gdy zakwestionowała ich zachowanie.

Krzysztof Skrobek, zastępca naczelnika wydziału ruchu drogowego KMP w Piotrkowie, potwierdza, że było takie zdarzenie i też nie rozumie roszczeń kobiety ukaranej mandatem.

- To jest bardzo niebezpieczne wykroczenie, niebezpieczne przede wszystkim dla pieszych - podkreśla. Jak dodaje, piotrkowskim kierowcom zdarza się niestety wyprzedzanie lub omijanie innego pojazdu tuż przed lub na przejściu dla pieszych, choć nie zawsze są łapani na gorącym uczynku. - Nie ma takich statystyk, ale to się zdarza - przyznaje Skrobek.

Jak mówi, "sprzyjające" takim niewłaściwym zachowaniom kierowców miejsca to np. pasy na Al. Piłsudskiego przy wiadukcie kolejowym. Podobne sytuacje zdarzają się także na przejściu na al. Sikorskiego na wysokości stacji Lukoil czy przejściu przez ul. Słowackiego przy cerkwi.