Środowisko byłych żołnierzy 25 pułku piechoty Armii Krajowej w Łodzi doprowadziło do wydania książki dotyczącej tej formacji wojskowej. Autorami wydawnictwa są walczący w pułku: Mirosław Kopa, Aleksander Arkuszyński i Halina Kępińska-Bazylewicz (obecnie mieszkanka Piotrkowa).
Pomysł pojawił się trzy lata temu. Już wcześniej istniały opracowania o 25 pp AK, ale eksponowały one głównie jego działalność militarną.
Teraz to już pełniejsza relacja. Uwzględniono warunki tworzenia formacji, pomyślano też o szerszym przedstawieniu i uwypukleniu działalności służb wewnętrznych.
– Podzieliliśmy się zagadnieniami – mówi Halina Kępińska-Bazylewicz, wiceprezes Światowego Związku Żołnierzy AK Okręgu Piotrków. – Kolega, który przeszedł cały szlak bojowy pułku, Mirosław Kopa, pisze o działalności zbrojnej „Kedywu” (prekursor 25 pp). Jest też autorem rozdziałów o genezie i strukturze formacji. Aleksander Arkuszyński, wcześniej dowódca oddziału partyzanckiego, opowiada o służbach kwatermistrzowskich i łącznościowych. Ja pełniłam funkcję łączniczki i sanitariuszki. Zdaję relację z pracy zaplecza sanitarnego.
Książka została oparta na zachowanych dokumentach. Materiał dowodowy stanowią kopie rozkazów i meldunków dotyczących działalności pułku. Znajdują się one głównie w Wojskowym Instytucie Historycznym i Centralnym Archiwum Wojskowym.
Część pochodzi ze zbiorów własnych. Połączono to z uzupełniającymi relacjami uczestników ówczesnych wydarzeń.
– Ostatni rozdział zatytułowany: „My z 25 pp” może być najbardziej interesujący dla niektórych czytelników – opowiada Halina Kępińska-Bazylewicz. – Zawiera bowiem wspomnienia żołnierzy. Jest to ponad 20 krótkich relacji ujawniających wiele nieznanych dotąd szczegółów.
Pamięć historii najpełniej żyje wtedy, kiedy są jeszcze jej świadkowie. Co roku, w ostatnią niedzielę listopada, w Dzień Podchorążego, byli żołnierze spotykają się w piotrkowskim kościele oo. Bernardynów na mszy odprawianej za poległych w czasie wojny. – W spotkaniach bierze udział kilkadziesiąt osób, ale wśród nich nieliczni z 25 pułku – komentuje Halina Kępińska-Bazylewicz. – Niestety, wielu już odeszło. Ale wspominamy często lata sześćdziesiąte, siedemdziesiąte. Wtedy była nas cała gromada.
Owe czasy nie sprzyjały żołnierzom AK. Co roku w miejscach, gdzie toczyły się walki, na przykład: Stefanów, Biały Ług – odbywały się spotkania. Mimo zakazów i prób inwigilacji, ludzie na te rocznice zjeżdżali z całej Polski. – Jeden z naszych kolegów, Antoni Federowicz, organizował rajdy „Burza nad Czarną” szlakiem 25 pp – wspomina Halina Kępińska-Bazylewicz. – Trwały zawsze trzy dni. Oprócz nas, przybywała też miejscowa ludność. W latach 60. żyli jeszcze ludzie, którzy pamiętali wydarzenia wojenne.
Dziś ślady się zacierają. Pamięć ginie. Trzeba o nią walczyć. – Dobrze byłoby, aby tego rodzaju publikacje trafiały również do rąk młodych ludzi – komentuje Halina Kępińska-Bazylewicz. – Znajdą się z pewnością wśród nich tacy, którzy odkryją dzięki nim cienie swoich przodków.
Mnóstwo tu danych związanych z naszym regionem.
Książkę można kupić w piotrkowskim oddziale Światowego Związku Żołnierzy AK w al. 3 Maja 33, w tak zwanym „blaszaku”.
NORBLIN EVENT HALL
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?