- Bardzo fajny chłopczyk - Arkadiusz Krasoń, dyrektor Szkoły Podstawowej w Gorzkowicach uczył chłopca informatyki.
On zapamięta go jako grzeczne, spokojne dziecko, które nigdy nie sprawiało kłopotów.
- Straszna tragedia dla rodziny - mówi Iwona Kadir, sekretarz Urzędu Gminy w Gorzkowicach, która od środy rano przeżywa dramat, do którego doszło w Cieszanowicach.
We wtorek wieczorem 11-latek zginął tam przysypany przez piasek. Do tragedii doszło na posesji rodziców.
- Wydawałoby się, że nie ma bezpieczniejszego miejsca niż podwórko, dom... - wzdycha Arkadiusz Krasoń.
Chłopiec, jak informuje policja, bawił się od popołudnia z koleżankami. 9 i 11-latka towarzyszyły mu m.in. podczas zabaw na pryzmie piachu usypanej za zabudowaniami gospodarczymi - ojciec 11-latka ma firmę zajmującą się transportem piachu.
Dzieci pilnowała mama chłopca. To ona też, jako pierwsza, jak informowała wyraźnie poruszonym emocjami głosem Małgorzata Mastalerz, rzecznik piotrkowskiej policji, znalazła syna i udzielała mu pierwszej pomocy. Świadkiem dramatu całej rodziny była też wezwana na pomoc sąsiadka. To ona dzwoniła na policję, pogotowie.
Dramatyczna walka podjęta o życie chłopca zakończyła się niestety fiaskiem - lekarz pogotowia stwierdził zgon.
- Na początku nie wiedzieliśmy, co się stało. Dopiero później dowiedzieliśmy się, że mały chłopczyk, syn sąsiadów, zginął w nieszczęśliwym wypadku - mówi sąsiadka. - To wielkie nieszczęście, ale już nic nie da się poradzić. Dobrze przynajmniej, że mają jeszcze jedno dziecko... - dodaje.
Okoliczności tragedii wyjaśnia policja pod nadzorem prokuratury, która na dziś zaplanowała sekcję zwłok.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?