Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Władze gminy Ręczno tną koszty oświaty, chcą połączyć klasy w szkole

Karolina Wojna
Od września w Stobnicy IV- i V-klasiści będą mieli razem plastykę
Od września w Stobnicy IV- i V-klasiści będą mieli razem plastykę Dariusz Śmigielski
Gmina Ręczno tnie koszty oświaty. Czemu kosztem dzieci? - pytają rodzice. Władze gminy ze względów finansowych postanowiły połączyć szkolne klasy.

W niewielkiej Stobnicy w gminie Ręczno od dwóch tygodni trwa gorąca dyskusja. Powód to chłodna kalkulacja władz gminy, które ze względów finansowych postanowiły połączyć szkolne klasy.

Od września pierwszoklasiści będą się uczyć razem z uczniami klasy drugiej. Łączone będą też starsze klasy, ale tylko na niektórych przedmiotach - czwarto- i piątoklasiści będą mieli wspólną plastykę, muzykę, technikę i wf. - Ja sobie pracy w takiej łączonej klasie nie wyobrażam - podkreśla przeciwna pomysłowi gminy Agata Studniarek, dyrektor gminnej szkoły w Stobnicy.

W placówce uczy się, razem z oddziałem przedszkolnym, 82 dzieci. W łączonej klasie pierwszo-drugiej od września będzie około 17 dzieci. Około, bo ostateczna liczba zależy od decyzji poradni pedagogiczno-psychologicznej, która wydaje zaświadczenia o gotowości podjęcia nauki przez sześciolatki.

Według szkoły w takich warunkach trudno będzie zapewnić dzieciom bezpieczeństwo i jakość nauczania. Nauczyciel będzie jeden, a dzieci łącznie z trzech roczników. - Wcześniej uruchomiłam drugi język, aby naszym uczniom dać równe szanse startu do gimnazjum, gdzie jest nauczany drugi język. A później te szanse się im niestety odbiera - dodaje dyrektor Studniarek. Decyzja o łączeniu klas zaskoczyła szkołę i rodziców uczniów dwa tygodnie temu. Pierwszy pomysł urzędu gminy był - jak przypomina dyrekcja - jeszcze mniej fortunny, bo mówił o łączeniu pierwszoklasistów z uczniami zerówki.

Ostatecznie gmina skorygowała swoje zamiary, ale jak podkreśla Zofia Karlińska, inspektor ds. oświaty w Urzędzie Gminy w Ręcznie, raczej się z nich nie wycofa. Czas ma do 31 maja, bo wtedy mija termin zatwierdzenia arkuszy organizacji pracy szkół na nowy rok szkolny.
- Nie chodzi nawet o oszczędności, a tylko o zmniejszenie kosztów - zaznacza Zofia Karlińska, przypominając, że zadłużona mocno gmina do oświaty dokłada ponad milion złotych.

- 52 uczniów, którzy chodzą do Stobnicy (bez zerówki i przedszkola - przyp. red.) to w mieście dwie klasy i trzech nauczycieli. My mamy sześć klas i dziewięciu nauczycieli - mówi Zofia Karlińska. Dodaje, że łączenie klas siedem lat temu wprowadzono w sąsiedniej szkole w Bąkowej Górze. Wtedy protestów nie było.
W Stobnicy rodzice dziwią się, że gmina mogła wpaść na pomysł łączenia klas, który ich zdaniem skrzywdzi uczniów.

- Jak sześcio- i siedmiolatkom wytłumaczyć, żeby skupiły się na jednym i nie zwracały uwagi na to, co robi z panią druga grupa? - pyta Monika Czerkawska, mama trójki uczniów ze Stobnicy. - Gmina te zmiany tłumaczy oszczędnościami, ale czemu mają one być kosztem naszych dzieci? W ten sposób wracamy do czasów średniowiecza...

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto