Prokuratura skierowała przeciwko nim akt oskarżenia do sądu. Za nieumyślne spowodowanie śmierci kobiety grozi im do 5 lat pozbawienia wolności.
Prokuratura ustaliła, że współwłaściciele dopuścili do użytkowania nieprawidłowo wykonaną instalację co. Przez to w lutym tego roku doszło do tragicznego w skutkach wybuchu pieca.
- Kiedy doszło do zamarznięcia wody w nieizolowanej termicznie rurze łączącej instalację co z również nie zaizolowanym termicznie naczyniem zbiorczym na nieogrzewanym strychu budynku, wzrosła temperatura i ciśnienie wody w piecu co w mieszkaniu nr 3, doprowadzając do jego wybuchu - wyjaśnia Dorota Mrówczyńska, prokurator rejonowy w Piotrkowie.
Mieszkanie, w którym przebywała kobieta, praktycznie zniknęło. Poszkodowany został też starszy mężczyzna mieszkający na parterze budynku, jeden ze współwłaścicieli.
Kamienica została tak uszkodzona, że nadzór budowlany wyłączył ją z użytkowania.
- To była samoróbka, zrobiona bodajże przez zięcia jednej ze współwłaścicielek - mówi wprost Robert Misiewicz z Piotrkowa, mąż tragicznie zmarłej kobiety, dodając, że fachowcy, których wezwał, nawet nie chcieli "tego" ruszać.
Mężczyzna stracił nie tylko dach nad głową i żonę. Jego 8-letni syn, którego na szczęście nie było feralnego dnia w kamienicy, został umieszczony w rodzinie zastępczej, ale może się z nim spotykać. Dopóki pan Robert nie rozwiąże problemów mieszkaniowych, nie może liczyć na to, że odzyska dziecko.
Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?