Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bez ściemniania. Samochód (ale mój!) - bogiem absolutnym

Paweł Larecki
Paweł Larecki
Paweł Larecki Archiwum prywatne
Do komendanta miejskiego policji, ale i do władz Piotrkowa: kochani, czy wy macie - może choćby wstępnie - jakiś pomysł na ukrócenie bezkarnego procederu piratowania po mieście z prędkością 100 i więcej km na godzinę?

Jak unieszkodliwić straceńców, prujących po głównych arteriach komunikacyjnych, jak i po uliczkach osiedlowych, dwa razy szybciej niż przepis pozwala? Że jakoś to będzie? Że samo się rozwiąże? Czy pensjonariusze z ul. Żwirki naprawdę muszą uprawiać rosyjską ruletkę, umykając spod kół szaleńców na przejściu dla pieszych, chcąc do parku naprzeciwko iść?

Skóra cierpnie, gdy bezmózgie kolesie pędzą setką, o włos mijając liczną na uliczkach osiedla Wyzwolenia dzieciarnię puszczoną beztrosko z domów - cóż zrobić, takie czasy - zupełnie samopas.

Jak bezbronny pieszy ma przejść z jednej na drugą stronę ul. Sulejowskiej, skoro kolejno dwustu bohaterów za kółkiem nie zatrzyma się przed "zebrą", a kiedy zdesperowany i bezradny człek jest już wreszcie na połowie jezdni, to królowie szos chcą go wręcz rozjechać? Weźmie się ktoś się za to bezprawie wtedy, gdy ofiar przybędzie? Ktoś w ogóle odpowiada za bezpieczeństwo w mieście?


Ha! Skończyło się darmowe stawianie czterech kółek w strefach płatnego parkowania. Armia wycwanionych rzekomych inwalidów w rozpaczy. Długo jeszcze będzie gnębił nas syndrom parkowania jak najbliżej drzwi. Ponieważ miastowy Polak jest generacją postrolniczą, przeto konieczność jakiegokolwiek ruchu kojarzy mu się ze znojną pracą na roli. A sport uprawia tylko przed telewizorem. Nie wysilając się, podjeżdża pod samo wejście sklepu, kina i cmentarza. Gdyby mógł, to by wjechał na klatkę schodową, a we Wszystkich Świętych, to na grób nawet!

Bo samochód, najlepiej SUV, do którego wsiada się po drabince, jest symbolem, że do czegoś Polak w życiu doszedł. Auto widzieć ma sąsiad. Samochód dla Polaka nie jest urządzeniem pierwszej potrzeby, lecz emanacją uświęconej boskości, więc traktuje on go z nabożeństwem. Boże broń, żeby przytrzeć!

Gdy Polak przejedzie pieszego, to patrzy, gdzie porysował lakier. Polski szofer przeistacza się w swym mustangu w hybrydę pełnego chamskiej agresji kibola i jakby rycerza, walczącego o honor. Dla niego droga to pole bitwy, dlatego gna tam, gdzie nie wolno, wyprzedzając na trzeciego. Najlepiej po kielichu.


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto