Bez ściemniania. Stary dyrektor, nowa pieczątka

Oby tylko to nie była taka „dobra zmiana”, jak ta w stadninie koni w Janowie Podlaskim! I żeby pacjentki, jak te klacze tam, nie padały jedna za drugą po podaniu im antybiotyków. Czy stary-nowy dyrektor zrobi wreszcie coś z tą niejadalną paszą, którą szpital skarmia chorych na oddziałach? Odpuszczam sobie już te próżne dywagacje, która firma sprzątająca nasze miasto najrzetelniej wykonywała swoje obowiązki, bo o tym najwięcej do powiedzenia mieliby sami mieszkańcy. Ale nadal diabelnie nie podoba mi się ten żelazny układ: jeden szwagier w Zarządzie Dróg i Utrzymania Miasta - kierownik działu utrzymania zieleni, porządku i inkasa (były wieloletni naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miasta) i drugi szwagier - współwłaściciel firmy Zieleń i Oczyszczanie Miasta. Nazwiska znane redakcji. OK, zabetonowana ekipa miejskich władz wykonawczych nie dostrzega w tym nic zdrożnego, ale że w zmieniającym się składzie rady miejskiej jednak nie uwiera to nikogo, to się ździebko dziwię. Dzisiaj w Łodzi pogrzeb generała brygady Aleksandra Arkuszyńskiego ps. „Maj”. Honorowy Obywatel Piotrkowa, absolwent „Chrobrego”, urodzony w Dąbrowie nad Czarną, w 2018 roku skończyłby 100 lat. Zapisał piękną kartę w historii naszych okolic jako żołnierz Września, a potem konspirator ruchu oporu w oddziałach Armii Krajowej. Najpierw więziony przez Niemców, a w końcu zamknięty przez oprawców z UB. Kawaler orderu Virtuti Militari. Robi się jakoś nieswojo i pustawo wokół nas, gdy tacy ludzie odchodzą. Więc najlepsze co możemy zrobić, to zachowywać i przekazywać dalej pamięć o bohaterach. 1-kwietniowy mój felieton (czas przyznać) z prawdą niewiele miał wspólnego. Prima aprilis - uważaj, bo się pomylisz! Teraz już wiadomo, że prasa nie tylko kłamie, ale i żartuje!