Puszczanie kierownicy na czas gestykulacji oburącz przy ożywionej rozmowie. Nastawianie radia, wkładanie słuchawek do uszu, czytanie gazety, ulotki i wreszcie – dłubanie w nosie!
Wszystko to w ciągu zaledwie kwadransa zaobserwowałem (na własne oczy) z pozycji stojącego pieszego przy rondzie Pecolda, w środowych godzinach szczytu komunikacyjnego. Przy czym, czynności te wykonywali nie pasażerowie przejeżdżających samochodów, lecz – tak, tak – kierujący nimi! Jazda z telefonem w łapie sześciokrotnie zwiększa ryzyko wypadku.
To w mieście, a co na drodze? Wybieranie numeru trwa ok. 12 sekund, zaś odbieranie połączenia mniej więcej 5 sekund. Jeśli przyjąć, że kierowca jedzie z prędkością 100 km/h, to przebywa wtedy odległość równą odpowiednio 330 m i 140 m – bez żadnej kontroli. Do tego, wydłuża się droga hamowania.
Czas reakcji na dostrzeżenie na drodze zagrożenia wynosi 1 sekundę. Jadąc z prędkością 100 km/h auto w tym czasie pokonuje drogę niemal 28 metrów.
W przypadku osoby, która nie rozmawia przez telefon, droga hamowania wynosi 78 m: 28 m – zauważenie przeszkody, 50 m – właściwe hamowanie. Natomiast całkowita droga hamowania dla osoby, która korzysta z telefonu wynosi 218 m: 140 m – odbieranie połączenia, 28 m – zauważenie przeszkody, 50 m – właściwe hamowanie. Taka odległość równa się długości dwóch piłkarskich boisk.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?