Urzędnicy teraz liczą, analizują i można spodziewać się, że projekt uchwały wprowadzającej opłatę, zwaną już potocznie podatkiem od deszczu, wróci do radnych.
Wprowadzenie opłaty umożliwiają miastu zapisy ustaw: o samorządzie gminnym, gospodarce komunalnej, prawo wodne, prawo ochrony środowiska, o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków.
Wiadomo już też, że wysokość opłaty będzie ustalana jako wypadkowa powierzchni ujętej w systemy kanalizacyjne, wielkości opadów atmosferycznych za dany okres obliczeniowy i tzw. minimalnego współczynnika spływu charakterystycznego dla danej powierzchni. W pierwszym etapie opłaty będą ponoszone przez instytucje miejskie, a przede wszystkim przez Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji.
- Nim będziemy mówić o opłatach ponoszonych przez mieszkańców, musimy najpierw uzyskać informację o zabudowie na terenie ich nieruchomości - mówi Adam Karzewnik, wiceprezydent Piotrkowa. - Na podstawie zweryfikowanych informacji będą podpisywane umowy pomiędzy spółką Piotrkowskie Wodociągi i Kanalizacja, a mieszkańcami w zakresie odprowadzania wód opadowych i roztopowych z ich terenu do kanalizacji deszczowej będącej w utrzymaniu spółki.
Wiceprezydent Karzewnik dodaje, że wprowadzenie opłat ma przeciwdziałać m.in. zabetonowaniu wszystkich możliwych powierzchni, pokryć koszty związane z odprowadzaniem deszczówki i zabezpieczyć mieszkańców przed skutkami podtopień. Miasto chce, by każda posesja odprowadzała deszczówkę do sieci kanalizacji deszczowej.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?