W budynku internatu w Czarnocinie i w pałacyku w Bujnach są już przygotowywane pomieszczenia na przyjęcie dzieci, a w starostwie w Piotrkowie trwają przygotowania do wyboru fundacji, która domy poprowadzi.
Tymczasem wśród pracowników domu w Sulejowie rośnie niepokój o przyszłość podopiecznych i własną pracę.
– Dzieci są do nas przywiązane, my do nich. Pytają, czy np. ta ciocia czy wujek pójdą z nimi – przyznaje Marek Stanik, dyrektor placówki.
W Sulejowie jest obecnie zatrudnionych 28 wychowawców i pracowników administracji. Jak dodaje dyrektor Stanik, na razie nie wiedzą, czy znajdą zatrudnienia w Czarnocinie i Bujnach lub w młodzieżowym ośrodku wychowawczym, który mógłby powstać w Sulejowie po przeprowadzce dzieci.
W tym momencie w domu dziecka przebywa 30 maluchów. W nowych, rodzinnych domach podopiecznych ma być do kilkunastu w każdym.
Dla powiatu to rozwiązanie dwóch problemów – wymaganego przepisami zmniejszenia liczby dzieci do maksymalnie 14 w jednej placówce oraz zmniejszenie wysokich kosztów utrzymania budynku w Sulejowie.
Teraz koszt utrzymania dziecka w Sulejowie to około 5 tys. złotych miesięcznie. Według nowego scenariusza, w rodzinnym domu dziecka wydatki na jedno dziecko powinny spaść o połowę.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?