Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dzień Sołtysa 2021: Poznajcie sołtysów z powiatu piotrkowskiego ZDJĘCIA

Red.
Tadeusz Jakóbiak
Sołectwo Ostrów, gmina Aleksandrów
Tadeusz Jakóbiak Sołectwo Ostrów, gmina Aleksandrów Dariusz Śmigielski
Dzień Sołtysa 2021 obchodzony jest w czwartek, 11 marca. W całej Polsce jest około 40 tysięcy sołtysów - przedstawicieli lokalnych społeczności. My dziś w galerii zdjęć przedstawiamy sołtysów z powiatu piotrkowskiego, którzy uczestniczyli w plebiscycie "Dziennika Łódzkiego" Mistrzowie Agro 2020. Poznajcie sołtysów ziemi piotrkowskiej.

Dzień Sołtysa 2021 obchodzony jest w czwartek, 11 marca. W całej Polsce jest około 40 tysięcy sołtysów - przedstawicieli lokalnych społeczności. My dziś w galerii zdjęć przedstawiamy sołtysów z powiatu piotrkowskiego, którzy uczestniczyli w plebiscycie "Dziennika Łódzkiego" Mistrzowie Agro 2020. Poznajcie sołtysów ziemi piotrkowskiej.

Mistrzowie Agro – Sołtys Roku I miejsce

Rozmowa z Tadeuszem Jakóbiakiem, sołtysem Ostrowa w gminie Aleksandrów, zdobywcą tytułu Sołtys Roku w powiecie piotrkowskim i województwie łódzkim w plebiscycie „Dziennika Łódzkiego” Mistrzowie Agro 2020.

Nie jest pan rdzennym mieszkańcem Ostrowa, ale stał się najpopularniejszym i najbardziej lubianym sołtysem. To miłe?

To bardzo miłe i dziękuję za to wyróżnienie, tym bardziej, że sołtysem zostałem tylko po to by zrobić coś dobrego dla lokalnej społeczności. I cieszy mnie, że zostało to docenione. Ostrów to nietypowa jak na nasze strony wieś, na pewno nie jest to wieś rolnicza. Rdzennych mieszkańców jest ok. 40, a wszystkich adresów ponad 300. Większość to letnicy z całej Polski - ze Śląska, Łodzi, Warszawy. Tacy jak ja kiedyś. 50 lat mieszkałem w Łodzi. Urodziłem się na Polesiu, tam spędziłem czasy młodości, a potem, jak się ożeniłem, mieszkałem na Bałutach. Wprawdzie zdobyłem wykształcenie gastronomiczne, ale nie pracowałem nigdy w tym zawodzie. Imałem się różnych prac, a przed odejściem na rentę, pracowałem jako ratownik medyczny. Do Ostrowa przyjechaliśmy 26 lat temu odwiedzić koleżankę żony, która miała tu ojcowiznę ze strony męża i to miejsce od razu nas zachwyciło, zakochaliśmy się po prostu w tym miejscu. Po dwóch latach postanowiliśmy tu spędzać każdą wolną chwilę, a od 15 lat mieszkamy na stałe.

Po tylu latach w mieście trudno było zaaklimatyzować się do życia na wsi?

Jesteśmy praktycznie w lesie, do rzeki Czarnej mamy 40 metrów, a do Pilicy jakieś 500 metrów. Tu jest naprawdę pięknie, a ja i żona uwielbiamy przyrodę. W domu zawsze mieliśmy psy i to zwykle były duże psy. I tutaj też mamy. Kundelek to Perełka, która przyjechała z nami. Ma już 16 lat, adoptowałem ją ze schroniska dla zwierząt w Łodzi. Była małym szczeniaczkiem, który mieścił się na dłoni. A bernardynka Dejzi to akurat było marzenie żony i to jej pupilka. Mamy też dwa urocze kotki. Gucio jest kotem niewychodzącym, bo kiedyś wyszedł, to zaginął i wrócił dopiero po 1,5 roku. Kubabuba to z kolei kotka z dłuższą sierścią, która miała być kotem o imieniu Kubuś i która nie lubi przebywać w domu. Ona rezyduje w obejściu. Jej azyl to garaż, podwórko, ewentualnie kotłownia. Marzę jeszcze o koniu. Kocham konie, to wspaniałe zwierzęta i mam nadzieję, że to marzenie się kiedyś uda zrealizować.

„Miejscowi” chyba szybko pana zaakceptowali, skoro 6 lat temu zdecydowali się powierzyć panu funkcję sołtysa?

Rdzenni mieszkańcy to w większości osoby po 60., 70. roku życia, wśród młodszych, stałych mieszkańców są też tacy, którzy przybyli np. z Piotrkowa i tu się osiedlili na stałe, a kolejna grupa to letnicy, którzy spędzają tutaj tylko weekendy, letnie urlopy czy święta. A ja ze wszystkimi potrafię się dogadać, bo na nich wszystkich mi zależy. Szybko okazało się, że wszyscy tutaj, niezależnie od wieku, pochodzenia, czy statusu stałego mieszkańca albo letnika, mają podobne bolączki, radości i oczekiwania. Współpracujemy ze sobą i tworzymy naprawdę prężnie działającą grupę sołecką.

Sołtysuje pan drugą kadencję. Co do tej pory udało się panu zrobić dla tej lokalnej społeczności?

Zależało mi na tym, by ludzi się znali, mieli okazję do spotkań integracyjnych, a starsi zawsze mogli liczyć na pomoc w zrobieniu zakupów, czy podwiezieniu np. do lekarza. To się w dużej mierze udało. Pomyślałem, że w pierwszej kolejności trzeba zająć się, zaopiekować tymi rdzennymi mieszkańcami Ostrowa, którzy czuli się osamotnieni, nie mieli pomocy w załatwianiu codziennych sprawunków. I tak zacząłem a to przywozić zakupy, a to zawozić do lekarza, a z czasem udało się też zaangażować innych, młodszych w pomoc tym starszym mieszkańcom. Mieszkańcy nie mieli też gdzie się spotykać, żeby porozmawiać, zrobić coś wspólnie. I udało mi się pozyskać od gminy teren i taki blaszak na miniświetlicę wiejską, który wspólnymi siłami ociepliliśmy, wykonaliśmy wiaty, stoły, ławki. Z czasem dołączyli letnicy. Właściwie to ciągle coś majsterkujemy, żeby było tam jak najprzyjemniej i wygodnie się spotykać. Ponadto, w związku z tym, że Ostrów jest taką bazą turystyczną, odbywają się spływy kajakowe i tu kajakarze się spotykają, odpoczywają, to wójt gminy ze środków unijnych z programu dorzecza Pilicy załatwił nam dwie duże altany, żeby było gdzie się schronić w razie deszczu. Ale kajakarzy jest tu nieraz tak dużo i niejednokrotnie mieszkańcy czy letnicy się przyłączają do nich, że na takich spotkaniach integracyjnych, to ponad sto osób bywa. Dlatego też liczymy, że może w przyszłym roku stanie jeszcze jedna taka altana.

A jakie ma pan jeszcze plany na kolejne lata kadencji?

Mam bardzo dobrą współpracę z wójtem seniorem i obecnym wójtem, i mam nadzieję, że dużo jeszcze problemów tego sołectwa uda nam się rozwiązać. Teraz marzy nam się świetlica z prawdziwego zdarzenia. Liczymy, że po okresie pandemii znowu będziemy mogli się spotykać i będziemy się starać, by gmina wybudowała nam budynek, z którego będzie można wygodnie i przez cały rok korzystać. W ciągu tych najbliższych trzech lat chciałby załatwić też kwestię dróg - by gmina dokończyła budowy i remonty dróg, które są w najgorszym stanie. Szczególnie zależy nam na tej drodze, która idzie pod górkę i kawałkiem przez las. Dwa lata temu gmina zrobiła odcinek od Niewierszyna do Ostrowa i zostało te ok. 500 metrów. Zależy mi też, by dzieciom poprawić dojazd do szkół, by nie musiały chodzić 2-3 km do głównej drogi. I ten zasięg przydałoby się poprawić, z kwestią internetu to jesteśmy poszkodowani, ale pozostaje nam czekać na światłowód. Przydałoby się też ukrócić te letnie szaleństwa po łąkach motorami, ścigaczami i quadami, ale w tej kwestii musimy liczyć na działania dzielnicowego. No, dużo jeszcze jest do zrobienia...

Wiemy już, że jest pan miłośnikiem zwierząt, ale słyszałam też, że kolekcjonuje pan zegarki, a więc trochę czasu jeszcze na własne pasje zostaje?

To są zegarki kieszonkowe, jakie kiedyś mężczyźni nosili w kamizelce. Zaczęło się od egzemplarza, który otrzymałem przy okazji zakupu innego produktu i tak później zacząłem kupować kolejne egzemplarze. To zegarki typowo kolekcjonerskie związane z różnymi świętami, jak Boże Narodzenie, czy Wielkanoc, ale też np. ze Świętem Kolei. Tak naprawdę to jednak nie mam czasu na uprawianie jakiegoś hobby. Sołtysowanie jest jednak trudne, pozostawia mało czasu. Ot, tyle co, żeby pomajsterkować w wolnej chwili czy popracować w warzywniaku.

Tadeusz Jakóbiak
Sołectwo Ostrów, gmina Aleksandrów

Dzień Sołtysa 2021: Poznajcie sołtysów z powiatu piotrkowski...

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto