Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Interaktywna mapa zagrożeń Piotrkowa miała... być aktualna

Karolina Wojna
Internetowa mapa miała pomóc mieszkańcom, ale i samej policji
Internetowa mapa miała pomóc mieszkańcom, ale i samej policji fot. Dariusz Śmigielski
Miała być aktualna. Miała precyzyjnie informować, gdzie ukradziono samochód i gdzie stanie fotoradar.

Dla policji i dla urzędu miasta, inicjatorów powstania interaktywnej mapy zagrożeń Piotrkowa, miała być wskazówką, jak poprawić bezpieczeństwo mieszkańców. Miała...

Dziś, po niespełna pół roku "wiszenia" w sieci, jak przyznają nawet policjanci i urzędnicy, mapa swej funkcji nie spełniła. Zamiast miejsca aktualnego ustawienia fotoradaru, pokazuje 23 jego potencjalne lokalizacje. Zamiast aktualnych wydarzeń z biuletynu policji, wyświetla zdarzenia wybrane i stare. Do tego (co miało być największym jej atutem), nie jest zestawieniem zagrożeń występujących na terenie miasta. Nie tylko brakło odpowiedzialnej za statystyki aplikacji, ale i samych danych, które policja wprowadzała bardzo nieregularnie.

- Biję się w piersi - mówi Bogdan Munik, sekretarz UM w Piotrkowie, promotor mapy. Wprost przyzaje, że zabrakło, także jemu, konsekwencji w nadzorowaniu projektu, co w połączeniu z błędami technicznymi zaowocowało mapą pełną pustych ikon.

Kto zawinił? - Czynnik ludzki - powtarza sekretarz i potwierdza, że chodzi m.in. o wykonawcę mapy, firmę z Torunia, która była ostatnio dla magistratu mocno nieuchwytna, a wcześniej zobowiązała się do wykonania niezbędnych aplikacji. Swojej roli nie wypełniła też policja, która nie wprowadzała na bieżąco danych dotyczących kradzieży, rozbojów i wypadków.

Dlaczego? Jak tłumaczy Artur Szczegielniak, szef drogówki, zabrakło kompatybilnego oprogramowania, ale i sensu wprowadzania danych, które bieżąco podsumowywane miały pokazywać, gdzie w Piotrkowie lepiej nie chodzić po zmroku.

Jak usprawiedliwiają się urzędnicy, dostępna od września mapa, to jedynie wersja testowa przedsięwzięcia. Kto o tym wiedział poza nimi? Nikt, bo na stronie nie było i nie ma na ten temat ani słowa.

Trudno się więc dziwić ocenom, jakie mapie wystawiają piotrkowianie. "Lipa" to jedno z delikatniejszych określeń... - Ta mapa to badziew - mówi Jacek, który szybko się zniechęcił do zapowiadanej jako innowacja propozycji miasta.

Sekretarz Munik też nie ocenia mapy wysoko, bo na szkolne "2+", ale i deklaruje, że poprawi się i mapa, i nadzór nad jej działaniem. W związku z przesuwanym przez firmę z Torunia terminem spotkania podsumowującego pracę "wersji testowej" strony, Munik daje sobie czas do końca stycznia. Po tym terminie mapa ma wystartować od nowa. Zgodnie z wcześniejszymi założeniami ma na bieżąco - co deklaruje też policja - informować o zdarzeniach kryminalnych i drogowych w Piotrkowie. Ma też, wbrew stanowisku straży miejskiej, precyzyjnie podawać lokalizacje fotoradaru danego dnia. - Był falstart, będzie reset - obiecuje Munik.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto