Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak będą wyglądać tegoroczne święta na naszym stole? Kupujemy w markecie czy zachowujemy tradycję?

Karolina Wojna
Gospodynie nie wyobrażają sobie ,,świąt z marketu". Swoimi potrawami chwalą się co roku w Moszczenicy

Gospodynie nie wyobrażają sobie ,,świąt z marketu". Swoimi potrawami chwalą się co roku w Moszczenicy
 Dariusz Śmigielski

Wielkanoc na stole gospodyni pilnującej tradycji powiatu piotrkowskiego? Swojska w każdym znaczeniu tego słowa.

Nie może być bez ,,swojego" jajka, szynki, bez własnych wypieków, czyli na pewno biszkopta, ciasta drożdżowego, bez paschy i bez wędzonek robionych własnoręcznie - mówi Barbara Jagodzińska, przewodnicząca Powiatowej Rady Kobiet w Piotrkowie, na co dzień mieszkanka gminy Wolbórz. - Jako gospodyni nie wyobrażam sobie na stole wielkanocnym wędlin z marketu...


Dla pani Barbary świąteczne przygotowania od kuchni dopiero się zaczną, ale nie narzeka.


- Boże Narodzenie jest na pewno bardziej pracochłonne, bo raz, że jest taka pora roku, a dwa, że wszystko trzeba przygotować wcześniej, np. pierogi, ryby - opowiada. - Na Wielkanoc wszystko musi być świeże np. jajka, kiełbasa.


Na stole w domu pani Barbary na pewno w tym roku nie zabraknie żurku na chrzanie, który zdaniem gospodyni może aspirować do miana lokalnej potrawy, charakterystycznej dla powiatu piotrkowskiego.


- Tylko to nie może być żur na chrzanie ze słoiczka, ale na takim prawdziwym, tartym z korzenia - zaznacza.


Chrzan na święta jest obowiązkowy też w gminie Czarnocin. Na świątecznym stole we wsi Rzepki zamiast żuru króluje zupa chrzanowa. 
- Taką zupę gospodynie z Rzepek przygotowały na ostatni powiatowy przegląd stołów wielkanocnych - chwali Agnieszka Krajewska, przewodnicząca gminnej rady kobiet w Czarnocinie. 


Choć z pochodzenia łodzianka, ona także nie wyobraża sobie Wielkanocy ,,ze sklepu".


- Muszą być swoje wędliny, biała kiełbaska, szynka z nogą, swoje wypieki, jajka od swoich kur, a wszystko w wiklinowym koszyczku na haftowanej chusteczce - wylicza i ze śmiechem przyznaje, że poza haftowaniem wszystko - łącznie z przygotowaniem i wędzeniem wędlin - potrafi sama.


- Może haftować też się kiedyś nauczę - żartuje. 


Na razie uczy się nowych potraw, ostatnio dietetycznych, bo takie przyniosła córka, uczennica Zespołu Szkół Rolniczych w Czarnocinie. Przetestowany wcześniej pasztet z pora i cebulki był także jednym z przysmaków podczas przeglądu w Moszczenicy. To tam, co roku gospodynie z całego powiatu prezentują swoje kulinarne eksperymenty oparte o najbardziej regionalne i tradycyjne smaki oraz przepisy.


- Przygotowałyśmy pasztet z selera - chwali się Barbara Jagodzińska, która we własnej kuchni na Wielkanoc eksperymentuje ostatnio z mięsnymi barankami. Ale to bardziej nowość w formie niż smaku. Kolejne święta nauczyły ją, że są produkty, który opierają się modom. - Próbowałam barwników do jajek, ale nie zawsze mi wychodziły, więc farbuję w obierkach z cebuli lub w kurkumie - zdradza sekret swoich ,,złocistych" jaj.


Agnieszka Krajewska, jak przyznaje z naturalnością i swojskością na wielkanocnym stole idzie o krok dalej.
-

Zawsze barwiłam w cebuli, ale teraz mamy kury znoszące jaja bez cholesterolu, które są z natury zielonkawe. Więc nie barwię... - zdradza.


od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto