Takie doświadczenie na swoim koncie ma mieszkanka Piotrkowa, której pies beztrosko załatwił się na skwerze koło zamku. Pani czworonoga, także beztrosko, zamierzała odejść dalej, ale pech chciał, że wszystko działo się na oczach strażnika miejskiego. Na nic zdały się obietnice poprawy i dzwonienie do męża po torebkę do sprzątnięcia psiej kupy. Lekcja czystości kosztowały piotrkowiankę 50 zł.
- Trudno w takiej sytuacji mówić o pouczeniu, tym bardziej, że to przepisy stare jak świat - mówi Jacek Hofman, komendant Straży Miejskiej w Piotrkowie. Jak przyznaje, takie sytuacje zdarzają się rzadko. - Ale jeżeli strażnik jest już świadkiem, a właściciel psa nie ma przy sobie niczego do sprzątnięcia po czworonogu, to jest mandat - dodaje.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?