LOT Flight Academy w Piotrkowie zacznie działać jeszcze w sierpniu

LOT Flight Academy w Piotrkowie

Jeden dwusilnikowy Tecnam P2006T i dwa jednosilnikowe Tecnam P2008JC już stacjonują w hangarze w Piotrkowie. Wszystkie są w barwach nowej szkoły - LOT Flight Academy i tylko czekają na przerejstrowanie. - Jeszcze mają włoskie tablice, ale już niedługo - mówi Jarosław Cempel, dyrektor Aeroklubu Ziemi Piotrkowskiej, który jest nie tylko gospodarzem, ale i partnerem podniebnej szkoły.

Ta w zasadzie już ruszyła - szkolenia teoretycznie już trwają w siedzibie LOT w Warszawie. Szkolenia praktycznie, pod okiem najlepszych pilotów LOT, mają ruszyć w połowie sierpnia. Na nowych maszynach, które do Piotrkowa przyleciały z okolic Neapolu, gdzie jest fabryka ich producenta, będą uczyć się zarówno początkujący piloci (do licencji PPL), jak i piloci doskonalący już zdobyte umiejętności lub zdobywający kolejne uprawnienia i licencje.

Połyskujące w słońcu maszyny są bardzo nowoczesne i wyposażone "na bogato" m. in. w wielofunkcyjny "glass cockpit", który jest montowany m.in. w Boeingach 787 Dreamliner.

Na bogato do przyjęcia nowych kursantów przygotowuje się też AZP. Na instruktorów oraz na 12-osobowe grupy przyszłych pilotów czekają odnowione pokoje noclegowe a także toalety. To efekt pierwszych, wymiernych korzyści współpracy LOT i piotrkowskiego aeroklubu. Zgodnie z podpisaną w maju umową, AZP od LOT-u będzie dostawać 100 tysięcy zł rocznie.

- To dla nas jest "być albo nie być" - podkreśla Jarosław Cempel i nie ukrywa, że pierwsze wrażenia partnerów z LOT na widok stanu siedziby AZP nie były najlepsze. - Ale najważniejsza jest atmosfera i to, żeby lotnisko żyło. A nasze takie jest - mówi.

W ramach umowy AZP odpowiada za serwisowanie i "garażowanie", zapewnia także uczniom LOT Flight Academy zaplecze szkoleniowe: sale wykładowe, sale odpraw, profesjonalny betonowy pas startowy. - Jak robiliśmy remont toalet to się zastanawiałem, czy nie lepiej było to wyburzyć i postawić od nowa - żartuje Jarosław Cempel. - No, ale teraz są naprawdę lux.

Adeptów podniebnej szkoły pod swoje skrzydła wezmą doświadczeni piloci samolotów rejsowych LOT. - Czeka ich ciężka praca, bo takie uczenie od podstaw, to prawdziwa orka - mówi z doświadczenia Jarosław Cempel i przyznaje, że trwają rozmowy, żeby grono instruktorów poszerzyć o tych, którzy na co dzień tym się zajmują i np. szkolą pilotów szybowcowych.

Jak będzie wyglądać nauka w LFA? Szkolenie do podstawowej licencji - PPL (Private Pilot License) to 110 godzin zajęć teoretycznych, 5 godzin na nowoczesnym symulatorze klasy FNTPII i 40 godzin w powietrzu. Zajęcia praktyczne mogą trwać dwie godziny dziennie i będą zależne od pogody.

W miarę rozwoju, do oferty LFA zostaną włączone szkolenia do licencji pilota zawodowego CTPL i liniowego ATPL. Dla piotrkowskiego aeroklubu, który sam jest certyfikowanym ośrodkiem szkoleniowym, to świetna forma promocji i szansa na rozwój. - Ale czeka nas ciężka praca - podkreśla dyrektor Cempel.

Piotrków nie był pierwszą lokalizacją szkoły tworzonej przez LOT. Wcześniej, władze LOT prowadziły zaawansowane rozmowy z aeroklubem w Radomiu.

Ostatecznie jednak to piotrkowskie lotnisko zostało wybrane jako miejsce szkoleń praktycznych dla uczniów podniebnej szkoły LOT. Zaważyły na tym i położenie Piotrkowa, doświadczenie i marka AZP jako ośrodka szkoleniowego, posiadana infrastruktura m.in. profesjonalny pas, a także wydarzenia, w jakich bierze udział piotrkowski aeroklub.

- Organizujemy szkolenia, organizujemy imprezy np. Fly Fest, puszczanie latawców, to są duże imprezy, także dla dzieci. Jesteśmy miejscem szkoleń policji i strażaków, na naszym lotnisku lądują samoloty służby więziennej - wylicza Jarosław Cempel dadając, że działająca od wielu lat w Piotrkowie Strefa Zrzutu od tego sezonu posiada nowoczesny samolot i m.in. tym przyciąga do siebie skoczków spadochronowych z całego kraju, a także z zagranicy.