Motorówka utknęła na Zalewie Sulejowskim. 49-latek nie miał uprawnień do kierowania nią
W minioną sobotę w godzinach popołudniowych oficer dyżurny piotrkowskiej jednostki policji otrzymał informację o mężczyźnie, którego żaglówkę silny wiatr zepchnął na mieliznę. Jednostka pływająca według zgłoszenia miała awarię silnika, sterujący nią mężczyzna był sam i nie mógł wydostać łodzi motorowej z mielizny porośniętej tatarakiem.
- Policjanci z wodnego patrolu popłynęli w kierunku tamy, gdzie w przesmyku pomiędzy wyspą a zatoką, na wysokości Golesz Małych dostrzegli unieruchomioną łódź, a w niej mężczyznę, który przy użyciu wioseł próbował wydostać sprzęt pływający z mielizny. Niestety podejmowane przez niego próby nie przynosiły skutku ze względu na uszkodzony silnik i wiejący wiatr. Policjanci odholowali łódź do portu w Zarzęcinie. Kiedy dobili do stałego lądu okazało się, że 49-latek popełnił wykroczenie z ustawy o żegludze śródlądowej kierując łodzią motorową nie posiadając uprawnień do pływania taką jednostką - opisuje Dagmara Mościńska z biura prasowego KMP w Piotrkowie dodając, że o karze dla mężczyzny zadecyduje sąd.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?