Jestem przeciw nadmiernej nagości - podkreśla radny Razem dla Piotrkowa, który podczas ostatniej sesji rady miasta zwrócił uwagę na problem osób, które kąpią się pod prysznicami i paradują po szatniach w stroju Adama i Ewy. - Sam to widziałem i miałem też sygnały od rodziców dzieci z jednej ze szkół, które chodzą na basen i później żywo to komentowały - mówi Przemysław Winiarski, który oczekuje od Ośrodka Sportu i Rekreacji przeciwdziałania takim sytuacjom.
- Ktoś powie, że nagość jest naturalna, ale to już nie jest naturalne, chodzić przy innych nago na basenie, to się ociera o demoralizację dzieci i młodzieży - twierdzi radny. - Basen to miejsce publiczne, to nie jest przecież plaża naturystów...
Leszek Heinzel, dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji przyznaje, że ma lekki problem z rozwiązaniem problemu radnego. Jak podkreśla, w regulaminie zespołu krytych pływalni jest punkt, który nakazuje korzystającym z obiektów nosić na sobie strój kąpielowy. W szatniach, zarówno przy ul. Belzackiej, jak i przy ul. Próchnika są też przebieralnie, które zapewniają intymność.
- Nie postawię przy prysznicach człowieka, który będzie pilnował czy ktoś bierze prysznic w majtkach czy bez - mówi, ale przyznaje, że takie sytuacje zdarzają się na obu pływalniach. Wtedy najczęściej interweniują albo ratownicy, albo rodzice kąpiących się dzieci.
- Nie zamontujemy też zasłon pod prysznicami, bo przecież spod takiej zasłony taki człowiek też może wyjść bez majtek... - dodaje Heinzel.
Radny Winiarski konkretnych pomysłów nie ma: - Nie wiem, może jakieś kwestie techniczne, monitoring? Oczywiście w granicach prawa.
Monitoring, jak dodaje Leszek Hainzel, m.in. w basenowych szatniach jest, ale te nagrania są wykorzystywane głównie w przypadku kradzieży, ale np. w ubiegłym roku oko kamery uchwyciło nieobyczajne zachowanie jednego z użytkowników basenu przy ul. Próchnika, który pod wodą, w obecności dzieci zdjął kąpielówki obnażając narządy płciowe.
Nagranie wraz z doniesieniem powędrowało do prokuratury. Ta odmówiła wszczęcia śledztwa i sprawę, ku zdziwieniu kierownictwa OSiR, przekazała policji traktując czyn mężczyzny jako wkroczenie.
Jak przyznaje Heinzel, jedynym rozsądnym rozwiązaniem problemu może być tylko wyeksponowanie tablic przypominających o konieczności noszenia stroju kąpielowego w całym obiekcie. - Tylko co ma być na tych tablicach...? - zastanawia się głośno dyrektor.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?